ŚwiatPalestyńczycy apelują o międzynarodowych obserwatorów

Palestyńczycy apelują o międzynarodowych obserwatorów

Izraelskie czołgi wjechały w nocy z poniedziałku na wtorek do centrum palestyńskiego miasta Jenin, leżącego na Zachodnim Brzegu. Wojsko zajęło budynek władz palestyńskich. Władze Autonomii zaapelowały o zwołanie Rady Bezpieczeństwa ONZ i przyznanie Palestyńczykom międzynarodowej ochrony.

14.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Po trzech godzinach Izrael wycofał swe oddziały. Według źródeł palestyńskich, Izraelczycy zniszczyli dwa posterunki palestyńskiej policji, a w potyczce z żołnierzami rannych zostało co najmniej dwóch policjantów. Nad miastem krążyły izraelskie śmigłowce.

Miasto Jenin jest zarządzane przez Palestyńczyków na mocy porozumienia pokojowego podpisanego w 1995 r. Akcja została przeprowadzona najprawdopodobniej w odwecie za ostatnie zamachy bombowe.

W związku z incydentem, władze Autonomii Palestyńskiej zaapelowały o natychmiastowe zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ i wprowadzenie na terytorium Autonomii międzynarodowych obserwatorów.

Członek władz Autonomii, Saeb Erekat poinformował, że zwrócono się również do USA, by nie blokowały żadnych decyzji o udzieleniu Palestyńczykom międzynarodowej ochrony.

Waszyngton uzależnia wysłanie na ziemie palestyńskie i do Izraela międzynarodowych obserwatorów od zgody Izraela.

Palestyńscy zamachowcy, którzy przeprowadzili ataki bombowe w czwartek i niedzielę pochodzili właśnie z Jenin.

W odwecie za zamachy Izrael w ubiegłym tygodniu zamknął biura Autonomii Palestyńskiej i OWP we Wschodniej Jerozolimie. Zbombardowane zostały też budynki policji i radiostacja w Ramallah.

Minister spraw zagranicznych Izraela, Szimon Peres zapowiedział, że Orient House, półoficjalna siedziba OWP we Wschodniej Jerozolimie, zostanie niebawem zwrócona Palestyńczykom.

Zamknięcie Orient House było przyczyną dalszego pogorszenia wzajemnych stosunków. W poniedziałek ponad 3 tys. Palestyńczyków przemaszerowało ulicami Gazy w proteście przeciw zajęciu ich siedziby we Wschodniej Jerozolimie.

Manifestanci przeszli na posterunek graniczny Karni. Nieśli flagi skrajnych islamskich ugrupowań - Hamas i Dżihad - skandowali hasła "Syjoniści wynoście się" i "Nie boimy się izraelskiej inwazji". W demonstracji wziął udział duchowy przywódca Hamasu szejk Ahmed Yassin. (mag, ck)

izraeljerozolimapalestyńczycy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)