Pakistan: porwano dziennikarza, policja zatrzymuje
Ostatnie zdjęcie Pearla przekazane przez porywaczy (AFP)
Pakistańska policja zatrzymała kilkanaście osób, powiązanych z radykalnym ugrupowaniem islamskim, podejrzewanym o porwanie reportera amerykańskiej gazety Wall Street Journal.
30.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
38-letni Daniel Pearl, szef biura gazety w Azji Południowej, zaginął przed tygodniem. Nie ma od niego żadnych informacji od czasu, kiedy pojechał na wywiad z ważnym źródłem w pobliżu Karaczi w Pakistanie. Telewizja CNN podała, że porywacze Pearla przysłali jej e-mail, w którym zagrozili, że zabiją dziennikarza w ciągu 24 godzin, jeśli pakistańskie władze nie wypuszczą osób, zatrzymanych w ramach międzynarodowej operacji antyterrorystycznej. Zagrozili też atakami na innych amerykańskich dziennikarzy, jeśli nie opuszczą oni Pakistanu w ciągu najbliższych trzech dni.
Wszyscy zatrzymani ekstremiści są krewnymi przywódcy sekty Dżamaat al-Fukra, z którym Pearl spotkał się w ubiegłym tygodniu i który jest podejrzewany o powiązania z al-Qaedą Osamy bin Ladena.
Pakistańskie i amerykańskie media otrzymały w niedzielę e-mail z informacją, że Pearla porwało ugrupowanie "Narodowy Ruch na rzecz Przywrócenia Suwerenności Pakistanu". Reportera "Wall Street Journal" oskarżono o współpracę z CIA, zaś jako powód porwania i przetrzymywania w nieludzkich warunkach podano chęć zaprotestowania przeciwko traktowaniu talibów i członków al-Qaedy w amerykańskiej bazie wojskowej Guantanamo na Kubie. Do e-maila były dołączone cztery fotografie, przedstawiające Pearla w kajdankach, z pistoletem przystawionym do głowy.
Redaktor naczelny "Wall Street Journal" Paul Steiger opublikował we wtorek treść e-maila, którego wysłał do porywaczy. Zapewnił w nim o gotowości współpracy w celu uwolnienia Pearla oraz podkreślił, że porwany reporter nie ma nic wspólnego z CIA. Apelując do ludzkich uczuć podkreślił, że Pearl ma żonę w szóstym miesiącu ciąży. Poprosił porywaczy o utrzymywanie kontaktów e-mailem. (and)
