Padło pytanie o "krwawe pieniądze". Tak zareagował Scholz
Kanclerza Niemiec zapytano o "krwawe pieniądze", jakie płyną z Niemiec do Rosji za transakcje związane z energetyką. - Nie ma w tej chwili możliwości, aby uzyskiwać gaz z innych miejsc w takiej ilości, jaka jest nam potrzebna i jaką sprowadzamy z Rosji - stwierdził Olaf Scholz w Londynie. Bronił też Emmanuela Macrona.
- Wielka Brytania i Niemcy podzielają to samo poczucie "przerażenia i odrazy" w związku z "brutalnością rozpętaną" przez Rosję na Ukrainie, w tym z "niewybaczalnym" ostrzałem uchodźców - oświadczył premier Boris Johnson po rozmowie z kanclerzem Olafem Scholzem.
Scholz: krytyka Macrona jest nieuzasadniona
Kanclerz Niemiec i premier Wielkiej Brytanii odnieśli się do rozmów prezydenta Francji Emmanuela Macrona z Władimirem Putinem. Pytani byli o krytykę z Polski.
- Nie wydaje mi się, żeby można było zaufać Putinowi - powiedział Boris Johnson. Dodał, że po raz ostatni rozmawiał z Putinem krótko przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji.
- Krytyka Macrona jest nieuzasadniona - odparł natomiast Olaf Scholz.
Putin omotał Niemców i Francuzów? Obawa i oburzenie
Kanclerza zapytano też o "krwawe pieniądze", jakie płyną z Niemiec do Rosji za transakcje związane z energetyką.
- Nie ma w tej chwili możliwości, aby uzyskiwać gaz z innych miejsc w takiej ilości, jaka jest nam potrzebna i jaką sprowadzamy z Rosji - stwierdził Olaf Scholz.
Wojna w Ukrainie. Kanclerz o ropie i gazie od Putina
- Niemcy mogą zakończyć import ropy z Rosji w tym roku - stwierdził jednocześnie, zastrzegając, że jego kraj będzie potrzebował więcej czasu, aby zrezygnować z rosyjskiego gazu.
Przemawiając podczas konferencji prasowej z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem w Londynie, Scholz mówił też, że Niemcy będą nadal dostarczać broń Ukrainie, aby pomóc jej odeprzeć inwazję Rosji.
Źródła: TVN24, WP, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski