Pacyfikacja KDT - kto ma rację?
Głównym argumentem współrządzących Warszawą PO-SLD za likwidacją hali Kupieckich Domów Towarowych był wyrok sądu umożliwiający eksmisję kupców. Dlaczego jednak władze z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele stosują prawo wybiórczo? Wypełniają wyrok, który umożliwia eksmisję, a nie realizują uchwały Rady Miasta Warszawy z 2006 roku, która jest dla zarządu miasta obowiązująca. Czy w normalnym Państwie nie powinno się w pierwszej kolejności przestrzegać prawa, a dopiero w drugiej wykorzystywać prawo? - pyta w swoim artykule Internauta Filip Stankiewicz.
Przecież gdyby uchwała z 2006 roku została zrealizowana, całego konfliktu mogłoby nie być – z korzyścią dla wszystkich. Trzeba przyznać uczciwie, że także Kazimierz Marcinkiewicz pełniąc obowiązki prezydenta miasta nie zrealizował tej uchwały, a pytany o to telefonicznie przez dziennikarzy rozłączył się. Jest to zastanawiające, tym bardziej że uchwałę przegłosowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Ale być może już wtedy Marcinkiewicz ewoluował w stronę PO?
Za i przeciw zburzeniu KDT
Równie ważna jak ocena prawna jest kwestia czy decyzja o likwidacji hali KDT w tym momencie była dobra oraz korzystna dla miasta i obywateli. Argumenty podnoszone przez zwolenników natychmiastowej eksmisji kupców to budowa na tym miejscu stacji metra i muzeum sztuki nowoczesnej, uprzywilejowanie kuców oraz to, że hala szpeci miasto. Metro i muzeum powstaną za kilka lat, a hala rocznie przynosiła miastu około 6 milionów złotych dochodu – zatem z tego punktu widzenia nie jest to działanie rozsądne. Tym bardziej, że miasto nie ogłosiło jeszcze przetargu na teren przy ulicy Okopowej – a była to propozycja władz miasta, którą kupcy z KDT zaakceptowali.
Gdyby kupcy posiadali już ten teren, byliby spokojniejsi o swoją przyszłość i ich eksmisja odbyłaby się znacznie spokojniej – bez rannych, bez zniszczeń, bez zablokowania głównej ulicy miasta, bez tak dużych kosztów. Zdaniem kupców miasto podejrzanie przewlekało dialog. Takie wrażenie można również odnieść z lektury Białej Księgi opublikowanej na stronie spółki KDT. Obejmuje ona dokumentację rozmów miasta z kupcami.
Poważniej wygląda zarzut o uprzywilejowaniu kupców, jednak są bardziej jaskrawe przypadki specjalnego traktowania podmiotów przez obecne władze Warszawy. Wystarczy przypomnieć, że bogaty koncern ITI, właściciel telewizji TVN, otrzymał z pieniędzy podatników 460 mln złotych i korzystne warunki dzierżawy sporego terenu, a lewicowe pismo „Krytyka Polityczna” – atrakcyjny lokal na Nowym Świecie po preferencyjnych cenach. Oczywiście najważniejszy jest fakt, że władze po prostu powinny dotrzymywać obietnic.
Również argument o szpeceniu miasta wydaje się niezbyt trafny. Centrum Warszawy jest pełne brzydkich obiektów, a kupcy chcieli utrzymać halę jedynie do czasu wybudowania nowego obiektu – przyszłość setek rodzin czyli tysięcy ludzi nie powinna przegrywać z odczuciami estetycznymi, zwłaszcza, że po likwidacji hali estetyka miasta niewiele się poprawi. Pytanie czy teren nie zostanie ogrodzony prowizorycznym płotem, co także będzie szpeciło miasto przez kilka następnych lat. Komentatorzy – na przykład Rafał Ziemkiewicz – podejrzewają, że władzom tak naprawdę chodziło o likwidację tańszej konkurencji, jaką polscy kupcy byli dla wielkich galerii handlowych. Kolejną ważną sprawą było skandaliczne przeprowadzenie samej akcji. Co gorsza dopuszczono się wielokrotnego naruszenia prawa i główną winę za to ponoszą komornik, władze miasta i policja. Według zgodnych relacji kupców komornik nie przeprowadził w ogóle procedury wymaganej przez prawo, a od razu nastąpił niezgodny z prawem atak firmy ochroniarskiej Zubrzycki. W
dodatku ochroniarze również łamiąc prawo użyli gazu – co ciekawe przedstawiciel tej firmy powiedział w telewizji, że firma nie wyposażyła pracowników w gaz. Trudno uwierzyć w samowolne użycie gazu i w brak reakcji kierujących akcją na taką samowolkę pracowników. Pikanterii sprawie wynajęcia firmy Zubrzycki dodaje fakt, że szef tej firmy Sylwester Z. został aresztowany przez CBA w 2007 roku za wręczenie 300 tys. zł łapówki oraz zatrudnienie tej firmy bez przetargu przez Urząd Miasta Warszawy do ochrony terenu hali KDT w lipcu 2009 za ponad 166 tys. złotych.
Oczywiście kupcy i wspomagający ich mieszkańcy miasta, w tym chuligani, również są winni złamania prawa. Jednak dopiero w trakcie starć z policją – bitwa z ochroniarzami to była z ich strony obrona konieczna własności (czyli stoisk w środku hali) przed ubraną na czarno bandą agresywnych osiłków. W tym czasie zresztą wielokrotnie zawiadamiali policję o tej napaści, co nie przeszkodziło później przedstawicielom policji kłamać, że żadnego sygnału z hali KDT nie mieli. Policja powinna najpierw ochronić kupców przed ochroniarzami, a następnie pomóc komornikowi w przeprowadzeniu eksmisji zgodnie z procedurą.
Podsumowując - decyzja o eksmisji kupców choć zgodna z prawem jest nierozsądna, szkodliwa i budzi podejrzenia podatności współrządzących Warszawą PO-SLD na lobbing wielkich sieci handlowych. Przeprowadzenie eksmisji było nie tylko nieudolne, ale odbyło się z naruszeniem prawa. Władze Warszawy z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele postawiły na swoim, ale obywatele mogą zapamiętać te działania i wystawić im rachunek w czasie wyborów.
Filip Stankiewicz