Pacjentka nie chce ukarania lekarzy, ale uznania winy
Pacjentka, której usunięto zdrową pierś, oznajmiła w Sądzie Rejonowym w Kielcach, że nie chce ukarania lekarzy, a jedynie uznania ich winy. Kobieta zeznawała w procesie dwóch chirurgów ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii oskarżonych o nieumyślne spowodowanie u niej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i trwałego zeszpecenia.
20.07.2005 14:55
Sprawa dotyczy wykonanej w kieleckim szpitalu onkologicznym w maju 2002 roku amputacji piersi i węzłów chłonnych u 41-letniej kobiety. Badanie histopatologiczne po zabiegu nie wykazało raka. Według prokuratury, która opierała się na opinii zespołu biegłych ze Szczecina, lekarze nie dołożyli należytej staranności przy ocenie wyników badań pacjentki i podjęli złą decyzję o amputacji.
Małgorzata L. oznajmiła przed sądem, że nie chce ukarania lekarzy, zależy jej jedynie na tym, żeby zostali uznani za winnych. Niech pracują dalej, bo oni już więcej takiego błędu nie popełnią - oświadczyła.
Zeznania poszkodowanej różnią się od wyjaśnień złożonych przez lekarzy. Kobieta twierdzi, że pokazywała lekarzom wynik zrobionej prywatnie biopsji, która wykazała łagodną zmianę. Twierdzi również, że nie wyraziła zgody na mastektomię.