Owsiak na czacie WP: nie pękamy i gramy
Nie ma takiej możliwości, żeby móc sprawdzać wiarygodność finansową licytujących serduszka. "Musielibyśmy to robić w banku, przy ich kontach, a w niedzielę to niemożliwe" - powiedział Jerzy Owsiak na czacie WP i cafe "Wprost".
WOŚP nie wystąpi na drogę sądową przeciwko "Matrixowi". "Chociażby z tego powodu, że mamy do czynienia z człowiekiem chyba chorym" - uważa Owsiak. Fundacja nie zamierza również zmieniać formuły licytacji, ponieważ chce by było to oparte na zaufaniu. Do Fundacji cały czas zgłaszają się osoby, które chcą pomóc w wykupieniu serduszka z numerem 1. W stałym kontakcie z WOŚP jest drugi z kolei licytujący.
Jednak licytacja serduszek odbyła się w tym roku po raz ostatni. W przyszłym roku WOŚP zaproponuje "coś nowego".
"Głupota tego pytania przerasta moje dobre samopoczucie" - tak zareagował Owsiak na pytanie, czy to prawda, że bierze "do kieszeni" 10% od sumy uzbieranej w czasie finału Orkiestry. Dyrygent WOŚP utrzymuje się z produkcji programów telewizyjnych m.in.: "Kręcioła", "Robta co chceta". Owsiak bardzo wyraźnie podkreślił, że Fundacja jest na bieżąco kontrolowana przez różne służby finansowe (MSWiA, miejscowy urząd finansowy) i odrzucał sugestie budowania sobie "imperium jak o. Rydzyk".
Prowadzenie programu musi być takie krzykliwe, ponieważ "inaczej, jak to mówił ks. Tischner, zebralibyśmy tyle, co dziad pod kościołem" - odpowiedział Jurek Owsiak, na zarzut zbytniej krzykliwości.
Jerzy Owsiak od lat związany jest z mediami. Pracował w Rozgłośni Harcerskiej, następnie prowadził audycję "Brum" na antenie Trójki. Od 1990 r. współrealizował popularny program telewizyjny "Róbta, co chceta, czyli rockandrollowa jazda bez trzymanki". Organizuje m.in. rockowe koncerty Przystanek Woodstock, gromadzące dziesiątki tysięcy młodzieży. Najbardziej znany jest z dyrygowania Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. (aka)