Owsiak: będziemy bardziej ostrożni
W czasie licytacji w ramach tegorocznego 12. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będziemy bardziej ostrożni. Licytujący mogą być m.in. pytani o numer karty kredytowej - zapowiada Jurek Owsiak. W zeszłym roku doszło do dwóch nieuczciwych licytacji serduszek. Okazało się, że dwie osoby, które wysoko licytowały serduszka nr 1 i 2, nie miały na to pieniędzy.
08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 14:36
Jurek Owsiak poinformował, że licytacją dwóch serduszek z tamtego roku zajmie się I Program Polskiego Radia. Osoby chcące wziąć udział w licytacji będą mogły to zrobić na stronie internetowej stacji. W tym roku zamiast serduszek (oprócz dwóch z ubiegłego roku) licytowane będą medale, wydane specjalnie na tę okazję przez Mennicę Państwową.
Szczegółowe pytania
"Postanowiliśmy zadać kilka szczegółowych pytań ludziom, którzy będą licytowali złote medale. Będziemy pytali o kilka dodatkowych rzeczy, a do pierwszej czołówki, która będzie chciała licytować finałowe medale, postaramy się dotrzeć jeszcze w czasie transmisji z umową, żeby osobiście podpisali, że chcą brać udział w licytacji" - poinformował Owsiak. Ujawnił, że licytujący mogą być pytani m.in. o numer karty kredytowej.
"Pytania te będą zadawały osoby związane z obrotem bankowym. Jest tu więc pełne zaufanie. Od tych osób my będziemy otrzymywali informacje, że dany człowiek jest wiarygodny" - tłumaczył. Zaznaczył jednocześnie, że trudno się ustrzec całkowicie przed nieuczciwością w czasie licytacji, "bo jeszcze na końcu jest dobra wola, która mówi o tym, że ktoś, kto ma pieniądze na koncie, w szufladzie czy kieszeni, wpłaci je na medal".
Fundacja WOŚP przeszkoliła prawie 100 osób, które będą obsługiwały licytacje. Będą one pracowały na trzy zmiany na 30 przygotowanych stanowiskach komputerowych, które znajdą się w studiu Telewizji Polskiej.
"Matrix" i "Przywidz", czyli oszuści
W zeszłym roku nieuczciwie wylicytowano dwa serduszka. 17-letni Damian W., ps. Matrix z Ustki, nie posiadając pieniędzy zaoferował 5 mln zł za serduszko nr 1. Po tym incydencie chłopak, postanowieniem Sądu Rodzinnego i dla Nieletnich w Słupsku, został umieszczony w Pogotowiu Opiekuńczym w Sławnie (woj. zachodniopomorskie). Okazało się także, że "Matrix" miał już wcześniej na swoim koncie kilka spraw o oszustwa, m.in. o wyłudzenie towarów za ok. 100 tys. Chłopak twierdzi, że licytacja serduszka była z jego strony wielkim blefem.
"Zrobiłem to, ponieważ chciałem udowodnić Owsiakowi, że system licytacji i weryfikacji uczestników jest do niczego. Każdy mógł to zrobić. Nie tylko ja" - mówił 17-latek.
Serduszko nr 2 nieuczciwie wylicytował - za 3 mln 400 tys. zł - 30-latek z Pomorza Tomasz K., ps. Przywidz. Mężczyzna nigdy tych pieniędzy nie zapłacił. Twierdził, że licytował do 200 tys. zł w przekonaniu, że ma pieniądze. Powiedział też, że do kwoty kilku milionów złotych "dojechał, bo go poniosło". Sprawa "Przywidza" trafiła do prokuratury w Gdyni. W kwietniu ubiegłego roku prokuratura umorzyła sprawę z powodu braku znamion przestępstwa.
Inne nieprawidłowości
Do nieprawidłowości w czasie przebiegu WOŚP dochodziło także wcześniej. W lipcu 1998 r. Sąd Rejonowy w Łodzi orzekł, że córka byłego wicemarszałka Sejmu Monika K. i jej były mąż Maciej M. są winni działania na szkodę interesów majątkowych Fundacji WOŚP. Zarzucono im, że nie rozliczyli się z pieniędzy, które obydwoje zbierali w czasie III Finału WOŚP w Łodzi. Postępowanie karne wobec oskarżonych sąd warunkowo umorzył na okres próby, wynoszący jeden rok, i zobowiązał oboje do wpłacenia określonej sumy na rzecz fundacji.
W 2000 r. na konto WOŚP nie wpłynęło 150 tys. zł za MIG-a 21. Krzysztof J. z Nowej Rudy (Dolnośląskie), który wylicytował samolot na taką kwotę, zrezygnował z jego kupna, gdyż nie miał pieniędzy. Okazało się, że Krzysztof J. winny był pieniądze także innym osobom.