Otwarcie Muzeum Śląskiego: Ślązacy zobaczą na wystawie rodzinne pamiątki
Unikalna architektura, miejsce i kolekcja - w piątek pierwsze osoby zwiedzą podziemne wnętrza nowej siedziby Muzeum Śląskiego w Katowicach. Na wystawie poświęconej historii Górnego Śląska niektórzy zwiedzający zobaczą, przekazane na rzecz muzeum, własne eksponaty.
Liczące nawet 100 lat przedmioty przechowywane na strychach śląskich domów i w szafach trafiły do Muzeum Śląskiego w latach 2012-2013 w ramach akcji "Dopiszmy się do historii". Mieszkańcy przekazali wówczas muzeum niemal l,8 tys. darów; jednym z nich była oprawiona za szkłem - pochodząca z 1919 roku - pamiątka ślubna składająca się z zasuszonego wianka panny młodej i bukiecika. Dzięki tej inicjatywie będzie ona jednym z ponad 400 eksponatów tworzących wystawę "Światło historii" - Górny Śląsk na przestrzeni dziejów, która od piątku będzie prezentowana (obok pięciu innych ekspozycji stałych) w nowej siedzibie muzeum wybudowanej na terenach dawnej kopalni Katowice.
- Była to bardzo cenna akcja, gdyż wzbogaciła naszą kolekcję. Wybrane przedmioty przekazane nam przez mieszkańców regionu wspaniale wzbogacą aranżację przestrzenną zorganizowaną według narracji chronologiczno-tematycznej. Będzie można m.in. zobaczyć, jak zmieniał się śląski dom na przestrzeni ostatniego wieku - powiedziała dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast.
Na wystawie umieszczono również, darowaną podczas akcji, porcelanową paterę - prezent zaręczynowy od Franciszka Strzelczyka dla narzeczonej Elżbiety z 1908 roku, kilof dyrektorski z kopalni Wieczorek z przełomu lat 50. i 60. XX w., szablę górniczą, dziewiętnastowieczne cygaro, opakowanie po kremie Nivea z lat 30. XX wieku, opakowanie na mydło "Młotek i perlik", wyprodukowane w okresie międzywojennym w wytwórni z Tarnowskich Gór, fajansowy kufel do piwa z początku XX wieku oraz różaniec żołnierza z I wojny światowej.
W tej części wystawy, pojawią się również produkowane na Śląsku szkło, ceramika, modne w danym okresie tapety, meble. - Zwiedzający może stać się uczestnikiem tych wydarzeń niż biernym oglądającym, będzie mógł usiąść przy stoliku z czasów PRL-u, wziąć do ręki gazetę z tamtego okresu i poczytać. Będzie mógł sprawdzić zawartość szafek, usiąść na kanapie, zajrzeć do "malucha" (fiata 125p - przyp. red.) wyprodukowanego w tyskiej fabryce Fiata - wskazała Knast. Dodała, że celem tej wystawy jest pokazanie dokonań regionu i tego "jak zmieniał się Górny Śląsk na przestrzeni dziejów z chlubnymi i bolesnymi rozdziałami historii".
Wśród licznych na tej wystawie eksponatów, pokazany zostanie też fotel, na którym w latach 20. ubiegłego wieku zasiadał marszałek Sejmu Śląskiego, czy pochodząca z początku XX wieku figura patronki górników św. Barbary. Nie zabraknie odniesień do industrialnej przeszłości regionu. Jednym z jej elementów będzie artystyczna interpretacja maszyny parowej jako symbolu rewolucji przemysłowej, która dotarła na Górny Śląsk. Artystyczny model maszyny parowej powstał ze specjalnie grawerowanych plastrów szkła, w których środek wtopiono elementy metalowe.
Jest to, jak zaznaczyła Knast, wystawa chronologiczno-narracyjna, ale to nie tylko fakty i daty. Dopełniają ją tysiące zdjęć, setki tekstów, dziesiątki materiałów multimedialnych, kroniki filmowe, nagrania audio. Wśród nich jest specjalnie nakręcony film według scenariusza tradycyjnego wesela, w którym wystąpiły osoby ubrane w oryginalne stroje ludowe.
- Ekspozycję "Światło historii" należy potraktować jak podręcznik do nawigowania po historii Górnego Śląska - od prehistorii po czasy współczesne. Jestem przekonana, że każdy Ślązak, który ją obejrzy wyjdzie z muzeum z poczuciem dumy, oraz potrzebą, żeby się jeszcze więcej dowiedzieć. Osoby, które nie znają tej historii wyjdą z poczuciem: "nie wiedziałem, że Śląsk jest taki ciekawy" - oceniła Knast.
Wystawa "Światło historii" zajmuje 1,3 tys. m kw. Zbudowana z ciągu przestrzeni inscenizowanych ekspozycja zaprosi widza również w podróż przez bardzo charakterystyczne miejsca i wydarzenia związane z historią Górnego Śląska. Zwiedzanie rozpocznie się od wejścia do markowni kopalni Katowice (budynek, gdzie dawniej przechowywano tzw. marki np. z informacją o zmianie, na której pracowali górnicy - przyp. red.) - jako symbolu tego miejsca, w którym znajduje się Muzeum Śląskie. Z markowni widz przejdzie do sali poświęconej dziejom najdawniejszym. Zwiedzający będzie miał okazję również podpatrzeć ulicę z okresu międzywojennego (rekonstrukcja), zobaczyć jak wyglądał pałac arystokraty.
Jednym z końcowych "akordów" tej wystawy będzie plakat wyborczy "W samo południe" - z Garym Cooperem w roli szeryfa namawiającego do głosowania w wyborach 4 czerwca 1989 roku.
Koszt tej jednej z najbardziej wyczekiwanych ekspozycji Muzeum Śląskiego to ponad 12 mln zł. Jej zwiedzanie może zająć ok. 90 minut.
Początki Muzeum Śląskiego sięgają 1924 r; formalnie zostało powołane przez Sejm Śląski 23 stycznia 1929 roku. Początkowo ekspozycje były prezentowane w gmachu Urzędu Wojewódzkiego i Sejmu Śląskiego. Gromadzenie pierwszych eksponatów, m.in. strojów ludowych, wyrobów rzemiosła artystycznego, obrazów oraz kolekcji sztuki sakralnej rozpoczął Tadeusz Dobrowolski (pierwszy dyrektor).
- Nie uciekamy od założeń i głównej myśli Dobrowolskiego, by prezentować sztukę i malarstwo polskie, jednak mamy rok 2015, dlatego naszym głównym celem będzie pokazanie całego dorobku artystycznego i intelektualnego Górnego Śląska, a nowa siedziba Muzeum Śląskiego jest emanacją tych dokonań - wskazała Knast.
Wystawy stałe zajmą ok. 6 tys. z 25 tys. mkw. powierzchni użytkowej. W piątek muzeum zaprezentuje 5 z 6 zapowiadanych. Będą to również (oprócz "Światła Historii"): Galeria sztuki polskiej 1800-1945, Galeria sztuki polskiej po 1945 roku, "Laboratorium przestrzeni teatralnych - przeszłość w teraźniejszości" - wystawa ze zbiorów Oddziału Muzeum Śląskiego Centrum Scenografii Polskiej oraz Galeria plastyki nieprofesjonalnej. Ta ostatnia, jak podkreśla Knast, odkryje przed zwiedzającymi fenomen śląskich artystów nieprofesjonalnych, m.in. Teofila Ociepki, Erwina Sówki, Ewalda Gawlika, Pawła Wróbla. - To jedyna taka kolekcja muzealna w kraju - dodała.
W ramach tzw. Festiwalu Otwarcia, który potrwa trzy dni, muzeum zwiedzi ok. 12 tys. osób, które zdobyły bezpłatne wejściówki. Jako pierwsi obejrzą oni instalację Leona Tarasewicza - "Modry". - Zbudował on dla nas wieżę, która nawiązuje do wieży górniczej. To instalacja wykonana z kilku ton drewna; wypełnia cały hol. Instalacja Tarasewicza jest, jak mówi sam artysta, hołdem dla Śląska - powiedziała Knast.
W pracach nad ekspozycjami i galeriami pracowało ponad 300 osób. Na wszystkich ekspozycjach będzie można obejrzeć łącznie ok. 1,4 tys. eksponatów.