Oszukał komendę policji na 100 tys. zł?
Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli zdecydował o aresztowaniu mężczyzny, który - według ustaleń prokuratury - miał oszukać na ponad 100 tys. zł Komendę Stołeczną Policji. Prokuratorzy nie chcą jednak ujawniać żadnych szczegółów sprawy.
Śledztwo prowadzi Wydział Piąty do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Badanych jest kilka wątków, w tym nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami będącymi w Wydziale Techniki Operacyjnej Komendy Stołecznej Policji.
Właśnie w tej sprawie - jak poinformował rzecznik prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski - w ubiegłym tygodniu prokuratorzy postawili zarzut oszustwa mężczyźnie, który miał działać na szkodę komendy. Wystąpili też do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie, a sąd się do tego przychylił.
- Postępowanie przygotowawcze nadal trwa i wszystkie jego wątki będą nadal wyjaśniane - dodał prokurator, podkreślając równocześnie, że nie może ujawniać żadnych szczegółów.
Według TVP Info podejrzanym jest jeden z warszawskich biznesmenów.
We wrześniu 2010 r. gazety opisywały nieprawidłowości, do których miało dochodzić w Wydziale Techniki Operacyjnej KSP. Cała sprawa miała się zacząć od śledztwa dotyczącego oszustw biznesmena Artura E. Prokuratorzy ustalili, że dostarczał on auta stołecznym policjantom. Miał to robić po zawyżonych cenach, a różnicą dzielić z oficerami policji.
W tej sprawie kontrole prowadziła też Komenda Główna Policji. Pewne czynności dla prokuratury wykonywało jej Biuro Spraw Wewnętrznych.
Policjanci z Wydziału Technik Operacyjnych są swoistą elitą. To oni zajmują się, m.in. podsłuchami, śledzeniem i nagrywaniem przestępców. Monitorują też tego typu działania.