Oświadczenia majątkowe Mejzy. CBA kontrolowało, śledczy nie odpuszczają

Jak ustaliła Wirtualna Polska, kontrola CBA oświadczeń majątkowych posła Łukasza Mejzy nie dała podstaw do zawiadomienia prokuratury. Śledczy jednak nie odpuszczają politykowi i badają sprawę zatajenia w dokumentach mieszkania.

CBA za rządów PiS nie doszukało się nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Łukasza Mejzy
CBA za rządów PiS nie doszukało się nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Łukasza Mejzy
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | MARCIN BANASZKIEWICZ / FotoNews / Forum
Sylwester Ruszkiewicz

09.04.2024 16:37

- Centralne Biuro Antykorupcyjne badało oświadczenia majątkowe składane w latach 2016-2021 przez posła wskazanego w zapytaniu. Ustalenia funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie dały podstaw do wystąpienia do właściwych organów – informuje Wirtualną Polskę biuro prasowe CBA.

Biuro, dopytywane czy prowadzi inne czynności kontrolne wobec polityka lub jego firm, zasłania się przepisami.

- Centralne Biuro Antykorupcyjne nie informuje, jakie osoby lub podmioty znajdują się lub nie znajdują się w zainteresowaniu służby - przekazało nam Biuro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, że Mejza pojawił się w Sejmie w październiku 2021 r. 30-letni wówczas polityk przyjął poselskie ślubowanie po tym, jak w parlamencie zwolniło się miejsce po tragicznej informacji o śmierci byłej minister pracy z ramienia PSL - Jolanty Fedak. CBA badało więc jego oświadczenia majątkowe złożone na początku kadencji i za 2021 rok, a także wcześniejsze, kiedy pełnił funkcję radnego sejmiku województwa lubuskiego.

Jak wynika z naszych ustaleń, kontrola funkcjonariuszy CBA oświadczeń Mejzy trwała od grudnia 2021 r. do września 2022 r., czyli jeszcze pod rządami PiS.

Politykowi nie odpuszcza natomiast Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. W połowie grudnia ubiegłego roku po tekście Wirtualnej Polski, w którym opisaliśmy, że parlamentarzysta nie umieścił w oświadczeniu majątkowym informacji o wartym 500 tys. zł mieszkaniu, wszczęła śledztwo.

Chodzi o dokument złożony na początku obecnej kadencji Sejmu. W oświadczeniu polityk wymienił m.in. 180 tys. zł kredytu na mieszkanie, ale nie umieścił w nim informacji o posiadanym lokalu. "Z poprzednich dokumentów składanych przez posła PiS wynikało, że Mejza ma mieszkanie o powierzchni 59 mkw., które wyceniał na 500 tys. zł. Sprawdziliśmy księgę wieczystą tej nieruchomości. I Mejza nadal figuruje w niej jako właściciel" - informował reporter WP Szymon Jadczak, który zawiadomił w tej sprawie śledczych. Polityk po publikacji wysłał korektę oświadczenia majątkowego, w której dodał mieszkanie.

- Śledztwo dotyczy złożenia przez posła fałszywego oświadczenia o stanie majątkowym i zatajenia w nim informacji o posiadaniu mieszkania. Postępowanie jest w toku. W ramach śledztwa przeszukano dom polityka i dokonano oględzin mieszkania. Zwrócono się również do Kancelarii Sejmu po dokumentację dotyczącą oświadczeń majątkowych. Przestępstwo te zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat -poinformowała nas w poniedziałek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz.

Wcześniej do zielonogórskiej prokuratury wpłynęły dwa inne zawiadomienia dotyczące działalności firm związanych z politykiem: jedno ws. spółki Vinci NeoClinic, która miała oferować niesprawdzone sposoby leczenia osobom nieuleczalnie chorym oraz rodzicom ciężko chorych dzieci; drugie śledztwo dotyczy unijnych szkoleń prowadzonych przez firmę Future Wolves. Postępowanie w pierwszej sprawie prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Z kolei śledztwo dotyczące działalności firmy Future Wolves zostało przekazane do prowadzenia Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu. W tej drugiej sprawie urzędnicy zakwestionowali 100 proc. środków, które trafiły do firmy Łukasza Mejzy. I zażądali ich zwrotu - od operatorów programu, czyli Agencji Rozwoju Regionalnego oraz Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej w Gorzowie Wielkopolskim.

ARR zwróciła w 2023 r. Urzędowi Marszałkowskiemu całość kwoty, która trafiła do Łukasza Mejzy wraz z odsetkami: dokładnie 752 345 złotych. Agencja deklarowała wówczas, że będzie próbowała uzyskać środki od beneficjentów programu. Z kolei beneficjenci mogli żądać zwrotu pieniędzy od firmy Łukasza Mejzy. W rozmowie z Wirtualną Polską część przedsiębiorców zapowiadała, że wystąpi na drogę sądową przeciwko posłowi wspierającemu PiS.

Biznes Mejzy kwitnie

Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, Mejza nadal prowadzi działalność biznesową w kolejnej firmie Vinci Eco Energy. Ubiegły rok zakończyła ona na sporym plusie - 675,3 tys. zł. Firmę zarejestrowano w Krajowym Rejestrze Sądowym w styczniu 2021 r. Przedmiotem działalności jest m.in. handel energią elektryczną i pośrednictwo w obrocie nieruchomościami. Spółka miała zarabiać na rynku paneli fotowoltaicznych.

Prezesem spółki jest Franciszek Przybyła, asystent polityka, z którym wspólnie namawiał na drogą i niesprawdzoną terapię rodziców nieuleczalnie chorych dzieci. Mejza ma w firmie 90 procent udziałów. W 2022 r. zysk spółki był znacznie mniejszy i wyniósł 218 tys. zł. A rok wcześniej "jedyne" 54,5 tys. zł.

Poprosiliśmy polityka o komentarz do kontroli CBA, prokuratorskiego śledztwa ws. oświadczeń majątkowych i sporego zysku firmy, ale nie odpisał na naszą prośbę.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także
Komentarze (286)