Ostrzeżenie z USA: Inwazja Rosji w każdej chwili
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał amerykańskim mediom, że inwazja Rosji na Ukrainę może wydarzyć się w każdym momencie.
06.02.2022 | aktual.: 06.02.2022 17:58
Jake Sullivan - doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, w trzech różnych wywiadach dla telewizj ABC, NBC i Fox News przedstawił tę samą ocenę napięcia na Ukrainie.
- Jesteśmy obecnie w oknie czasowym, w którym rosyjska inwazja może zdarzyć się w każdej chwili. Uważamy, że Rosjanie zgromadzili na miejscu zdolności, które pozwoliłyby im na znaczącą operację militarną na Ukrainie - powiedział doradca Joe Bidena w programie "Meet the Press" telewizji NBC.
Z kolei w telewizji ABC ocenił, że rozkaz do ataku może zostać wydany zarówno jutro, jak i za kilka tygodni.
Zobacz też: Biden wysyła żołnierzy do Polski. "Wiele osób w Polsce poddawało to w wątpliwość"
Sullivan powiedział również, że wznowiona rosyjska agresja może przybrać wiele form, od aneksji okupowanego Donbasu, przez operacje hybrydowe, cyberataki, próby politycznej destabilizacji, aż po inwazję na pełną skalę.
- Dlatego właśnie tak ciężko pracowaliśmy przez ostatnie tygodnie, by być przygotowanym na każdą ewentualność. Przy każdej z opcji uważamy, że jesteśmy silnie skoordynowani z naszymi sojusznikami, jeśli chodzi o dotkliwe konsekwencje ekonomiczne i inne środki nacisku na jakiekolwiek rosyjskie działania - mówił Sullivan.
Sullivan o reakcji na atak i Nord Stream 2
Jak dodał, konsekwencje te zostaną wyciągnięte, jeśli choć jeden rosyjski żołnierz przekroczy granicę z Ukrainą.
Podkreślił też, że w przypadku agresji gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, sugerując, że stanie się to niezależnie od postawy władz Niemiec. W poniedziałek w Waszyngtonie będzie kanclerz RFN Olaf Scholz.
Sullivan podkreślił jednocześnie, że USA są gotowe usiąść do stołu negocjacyjnego z Rosją.
Według administracji prezydenta Joe Bidena, Rosja zgromadziła już 70 proc. sił potrzebnych do ataku na pełną skalę - zauważa PAP.
Przeczytaj też: