Ostrzeżenie ambasador USA: Zostawcie wolne media, bo nie zniesiemy wiz
Ambasador USA Georgette Mosbacher ostrzegła posłów w Sejmie, że ustawy zagrażające wolności mediów w Polsce będą miały negatywne konsekwencje . W tym na zniesienie obowiązku wizowego dla Polaków. - Ambasador powiedziała, że wolność mediów to w USA świętość - mówi WP posłanka PO Mirosława Nykiel.
22.11.2018 | aktual.: 22.11.2018 14:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Słowa te padły podczas środowego spotkania Mosbacher z Zespołem Parlamentarnym Polska-Stany Zjednoczone. Była to pierwsza wizyta nowej ambasador w Sejmie. Jak mówi WP wiceprzewodnicząca zespołu Mirosława Nykiel, spotkanie było "bardzo ciekawe", a dyplomatka dała się poznać jako "bardzo konkretna" i dynamiczna; Mosbacher miała stwierdzić, że nie lubi dyplomatycznego języka i będzie go ograniczać.
Amerykanka podtrzymała swoją obietnicę dotyczącą zniesienia wiz dla Polaków w przyszłym roku. Stwierdziła, że powołała specjalny zespół i będzie monitorować postępy w tej sprawie w Kongresie. I w tym konkteście padło ostrzeżenie dotyczące zapowiadanej przez PiS "repolonizacji" lub "dekoncentracji" mediów.
- Pani ambasador zwróciła uwagę na wolność mediów i powiedziała, że to święte w Stanach Zjednoczonych. Pytała o ustawę ograniczającą wolność mediów i powiedziała, że absolutnie nie będzie na to zgody ze strony USA i nie doprowadzi to do niczego dobrego jeśli chodzi o stosunki polsko-amerykańskie i nastawienie Kongresu. Powiedziała to zaraz po tym, jak mówiła o wizach. Zrozumiałam więc, że dla niej te sprawy są ze sobą połączone - mówi posłanka PO.
Lichocka broni "dekoncentracji"
Na słowa Mosbacher zareagowała posłanka PiS Joanna Lichocka. Według Nykiel, była dziennikarka "Gazety Polskiej" "przedstawiła swój życiorys" i broniła pomysłu "repolonizacji" mediów.
- Mówiła, że jest dziennikarką i twierdziła, że w mediach nie ma polskiego kapitału, że nie są polskie. Zaznaczyła, że wolności w mediach nie było, a PiS musi to tereaz wyprostować i nadrobić. Mówiła bzdury, więc próbowaliśmy ją wybuczeć - relacjonuje Nykiel.
Mosbacher miała odpowiedzieć, że Stany Zjednoczone nie patrzą, jaki kapitał mają media, bo tam to nie ma znaczenia. Lichocka odmówiła Wirtualnej Polsce komentarza w tej sprawie.
Ambasador USA podkreślała ponadto, że jej priorytetem jest dbanie o relacje gospodarcze z Polską, w tym sprawa energii. Mówiła też o bezpieczeństwie, deklarując, że dopilnuje, by realizowane były wszystkie uzgodnienia prezydentów Dudy i Trumpa w tej sprawie. Według Nykiel, z jej ust nie padły jednak żadne konkretne słowa dotyczące proponowanej stałej bazy amerykańskiej armii w Polsce.
Wolność mediów czy interes USA
Dbałość o relacje gospodarcze nie jest bez znaczenia dla sprawy mediów w Polsce. Właścicielem TVN jest bowiem amerykańska korporacja Discovery Inc., a amerykańska dyplomacja słynie z popierania interesów rodzimych firm za granicą.
Co znamienne, Waszyngton nie reagował równie stanowczo wobec Węgier, gdzie niezależne media zostały w dużej części przejęte przez oligarchów związanych z Viktorem Orbanem. W ubiegłym roku Departament Stanu ogłaszał program wsparcia finansowego dla niezależnej prasy, ale z programu zrezygnowano po tym, jak na Węgrzech pojawił się nowy ambasador, nominat Trumpa David Cornstein. Podobnie jak Mosbacher, Cornstein jest biznesmenem i wieloletnim znajomym Trumpa.
- Krytyka węgierskich władz i promocja wolności mediów znikły natychmiast po tym, jak nowy ambasador objął swoje stanowisko - mówi Szabolcs Panyi, dziennikarz węgierskiego portalu Direkt36.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl