Ostrzał Obozu Babilon, przygotowania do szturmu w Nadżafie
Obóz Babilon, w którym stacjonują polscy żołnierze w Iraku, został ostrzelany z pocisków moździerzowych. Nikt nie zginął, ale jest kilku rannych. Był to pierwszy tak poważny ostrzał Obozu Babilon.
18.08.2004 | aktual.: 18.08.2004 17:58
W Nadżafie na południu Iraku strona rządowa zapowiada ostateczną rozprawę z radykalnym duchownym szyickim Muktadą al-Sadrem i jego Armią Mahdiego. Sadr przebywa wraz ze swymi bojownikami na terenie meczetu-mauzoleum imama Alego. Rząd iracki zapewnia, że świątynię będą szturmować wyłącznie wojska irackie, a Amerykanie zapewnią jedynie osłonę z powietrza.
Na Obóz Babilon spadło od 10 do 12 pocisków moździerzowych. Rannych zostało siedem osób - trzech Polaków (dwaj żołnierze i cywil), Amerykanin, Hindus oraz dwaj Irakijczycy. Życiu rannych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Atak został przeprowadzony prawdopodobnie z drogi łączącej Babilon z Karbalą. Strzały oddano z odległości 2-3 kilometrów - powiedział dziennikarzom w Obozie Babilon dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe gen. Andrzej Ekiert.
Granaty były strzelane pośpiesznie. Linia ognia jest nam znana. Zdziwiła mnie pora ataku, ponieważ ostrzały były do tej pory prowadzone tylko nocą - podkreślił dowódca.
Iracki minister obrony Hazem Szalan dał w środę szyickiej milicji Muktady al-Sadra w Nadżafie kilka godzin na poddanie się i oświadczył, że siły irackie przygotowują się do szturmu. Od sadrystów docierają sprzeczne sygnały.
Jeden z rzeczników al-Sadra zapowiedział, że bojownicy będą walczyć do końca. Nieco później ten sam rzecznik oświadczył jednak, że al-Sadr przyjął propozycje pokojowe.
Nie mają szans. W ciągu najbliższych kilku godzin muszą się poddać i złożyć broń - powiedział Szalan w Nadżafie po spotkaniu z przedstawicielami miejscowych władz. - Kończymy przygotowania militarne. (...) Damy im nauczkę, której nigdy nie zapomną.
Rzecznik Muktady al-Sadra - szejk Ahmed al-Szajbani - powiedział w Nadżafie niemieckiej agencji dpa: Będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi w obronie świętego miasta.
Szajbani dodał, że Sadr był gotów przystać na każdą próbę mediacji, ale rząd iracki, który dopuścił do tego, żeby znaleźć się pod presją sił USA, spalił wszystkie mosty.
Nieco później telewizja Al-Dżazira poinformowała jednak, powołując się na tego samego rzecznika, że al-Sadr zaakceptował propozycje pokojowe irackiej Konferencji Narodowej, która skierowała do Nadżafu swoich wysłanników. Na razie nie potwierdziły tego inne źródła.
We wtorek w meczecie imama Alego przebywała ośmioosobowa delegacja irackiej Konferencji Narodowej, przybyła z Bagdadu. Muktada al-Sadr odmówił przyjęcia wysłanników. Ostatecznie delegacja spotkała się jedynie ze "współpracownikami" al-Sadra, którym przekazano propozycje pokojowe Konferencji.
Skomentowano to powszechnie jako fiasko misji. Strona rządowa zapowiadała jednak możliwość jej kontynuowania.
Wysłannicy Konferencji proponowali sadrystom amnestię w zamian za złożenie przez nich broni, opuszczenie meczetu imama Alego oraz przekształcenie się w ugrupowanie polityczne.
Obecna rebelia Sadra trwa od 5 sierpnia. W środę od rana dochodzi do starć. Według dowództwa USA w walkach w Nadżafie od 5 sierpnia zginęło "kilkuset" sadrystów, ośmiu żołnierzy amerykańskich i 40 irackich policjantów.
Przedstawiciele NATO rozpoczęli szkolenie irackich sił bezpieczeństwa - poinformował o tym w środę w Obozie Babilon naczelny dowódca NATO w Europie gen. James Jones. Część szkolenia odbędzie się w Iraku, a część poza granicami tego kraju.
Państwa członkowskie NATO mogą same zdecydować, w jaki sposób udzielą wsparcia - powiedział Jones dziennikarzom akredytowanym w Obozie Babilon.
Wsparcie sił irackich przez Sojusz Północnoatlantycki jest następstwem decyzji podjętych podczas czerwcowego szczytu NATO w Stambule.
Generał Jones opuścił Obóz Babilon, zanim rozpoczął się ostrzał moździerzowy.