Ostra wymiana zdań na posiedzeniu komisji. Krajewski do Zembaczyńskiego: jest pan zwykłym chamem
Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Jest więc dość ostro oceniany przez sejmowych kolegów. Na posiedzeniu komisji ds. Amber Gold usłyszał, że jest "zwyczajnym chamem".
Podczas przesłuchania byłego funkcjonariusza Służby Kontrwywiadu Wojskowego Zembaczyński postanowił przerwać prowadzącej obrady przewodniczącej Komisji Małgorzacie Wasserman. Zaczął dopytywać świadka o konkretne ustalenia służb w kwestii powiązań personalnych ludzi ze świata biznesu, polityki i wymiaru sprawiedliwości ws. Amber Gold.
Przewodnicząca komisji zwróciła uwagę, że znajdzie informacje na ten temat w dokumentach zdeponowanych w tajnej kancelarii Sejmu.
- Znajdzie tam pan różne plastyczne przedstawienia - dodał poseł PiS Jarosław Krajewski.
- Chwileczkę pani przewodnicząca, chciałem poinformowac opinie publiczna, jak wygląda odtajnienia dokumentów służb - stwierdził niezrazony Zembaczyński, prezentując kopie dokumentów, w których tekst został dokładnie zamalowany czarnym pisakiem.
- Należy czytać całe dokumenty, a nie pojedyńcze strony - zwrócił mu uwagę poseł Krajewski.
- Ja przeglądałem te grafiki, tylko na nich mi pana brakowało - odparł Zembaczyński.
Ta uwaga wyprowadziła z równowagi posła PiS. - Jest pan zwyczajnym chamem - stwierdził. Dodał, że świadczy o tym nie tylko jego zachowanie podczas obrad komisji, ale także podczas występów w mediach.
- To proszę to zgłosić do komisji etyki - odparł Zembaczyński.
Poseł Brejza próbował nakłonić przewodniczącą komisji, by zwróciła uwagę posłowi Krajewskiemu. Ta jednak ucięła dyskusję i wróciła do przesłuchiwania świadka.
Witold Zembaczyński już po raz kolejny w ciagu kilku ostatnich dni usłyszał, że jest gorzkie słowa pod swoim adresem. Po tym, jak w TVP3 Opole skrytykował kandydaturę Patryka Jakiego na prezydenta Warszawy, nazywając go "barachłem" i zarzucając mu, że robi politykę na swoim chorym dziecku, od chamów wyzwał go m.in. poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak.