PolskaOstra reakcja Jarosława Kaczyńskiego ws. słów Baracka Obamy

Ostra reakcja Jarosława Kaczyńskiego ws. słów Baracka Obamy

PiS żąda natychmiastowej reakcji prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska na "niechlubną, nieprawdziwą wypowiedź" prezydenta USA Baracka Obamy. Według Jarosława Kaczyńskiego powinniśmy natychmiast zażądać sprostowania słów o "polskim obozie śmierci". Tymczasem były prezydent Lech Wałęsa uważa, że "mamy szansę na tej wielkiej wpadce wyczyścić cały ten problem".

Ostra reakcja Jarosława Kaczyńskiego ws. słów Baracka Obamy
Źródło zdjęć: © AFP | BRENDAN SMIALOWSKI

Obama popełnił gafę na uroczystości w Białym Domu w czasie wystąpienia na temat bohaterskiego kuriera polskiego podziemia, który w czasie II wojny światowej bezskutecznie alarmował Zachód o zagładzie Żydów. Powiedział, że kurier podziemia AK "został przeszmuglowany do Getta Warszawskiego i polskiego obozu śmierci". Chodziło o hitlerowski obóz przejściowy w Izbicy, gdzie Karski się przedostał, żeby na własne oczy zobaczyć, jak traktowani są przetrzymywani tam Żydzi.

"Prawo i Sprawiedliwość żąda natychmiastowej reakcji władz Polski, prezydenta RP i premiera RP. Liczymy, że jeszcze dziś w trybie natychmiastowym najwyższe polskie władze zażądają od Białego Domu oficjalnego sprostowania tej niechlubnej, nieprawdziwej wypowiedzi" - napisał w oświadczeniu zamieszczonym na stronie PiS Jarosław Kaczyński.

"Barack Obama to jeden z najważniejszych przywódców świata, jego słowa są śledzone przez miliony ludzi. Mają kolosalne znaczenie, zapadają w pamięci, są wielokrotnie powtarzane. Tym bardziej zatrważający jest fakt takiego okrutnego zniekształcenia historii. Dla nas, dla Polaków są wyjątkowo bolesne, godzą w nasz honor, pamięć historyczną i tożsamość" - podkreślił Kaczyński.

Według niego "niestety z bólem trzeba powiedzieć, że ta ignorancja wobec Polski, jej historii i znaczenia w świecie, jest negatywnym efektem naszej obecnej polityki zagranicznej".

"Polska dyplomacja jest słaba i nie potrafi w sposób należyty zadbać o nasze interesy" - podkreślił prezes PiS.

Tomasz Nałęcz: to było na 100% przejęzyczenie

- Mamy 100% pewności, że to jest przejęzyczenie, a nie rzeczywisty pogląd - powiedział Nałęcz w radiowej Trójce. Jak podkreślił, Obama jest przyjacielem Polaków i wie, jak wyglądała prawda o obozach śmierci.

Nałęcz zaznaczył, że prezydent USA odznaczył Jana Karskiego właśnie za ujawnienie prawdy o holocauście. - Tej prawdy, że nie było żadnych polskich obozów, tylko były hitlerowskie, nazistowskie, niemieckie obozy nas okupowanej polskiej ziemi - oświadczył doradca prezydenta.

Jego zdaniem na wypowiedź Obamy "trzeba by stanowczego tonu i stanowczego języka, gdyby nie było to przejęzyczenie, tylko rzeczywisty pogląd". - Myślę, że nie powinniśmy wmawiać światu, że mamy do czynienia z wypowiedzią, której autor chciał Polskę obrazić, chciał Polsce zrobić krzywdę. Mamy do czynienia naprawdę z przejęzyczeniem - podkreślił.

Według Nałęcza powinniśmy zdefiniować tę wypowiedź Obamy jako "wpadkę" człowieka bardzo Polsce życzliwego, który prawdę zna, ale się przejęzyczył, powinniśmy mu też "taktownie ułatwić wyjście z tej sytuacji".

- Poczekajmy na reakcję Białego Domu. Zobaczymy, jaka ona będzie. Uważam, że będzie adekwatna - dodał Nałęcz.

Jego zdaniem Komorowski "ceniąc sobie relacje polsko-amerykańskie i stosunek prezydenta Obamy do Polski będzie się starał swoimi zachowaniami ułatwić mu wyjście z tej sytuacji". - A nie będzie go pogrążał, bo to wroga pogrążamy w sytuacji dla niego niekorzystnej, a przyjacielowi podajemy pomocną dłoń - podkreślił Nałęcz.

Lech Wałęsa: zawsze nami grali i grają dalej

- Nie ma wyboru, czym szybciej to zrobi (przeprosi za polski obóz śmierci - przyp.red.), tym lepiej dla niego - powiedział Lech Wałęsa. - Natomiast my w tej sytuacji powinniśmy zrobić wszystko, żeby tak sprawę nagłośnić i tak ją pokierować, aby raz na zawsze zakończył się ten temat. Żeby nikt nie ważył się już w podobny sposób wypowiadać. Przekujmy więc wpadkę na zwycięstwo - zaznaczył były prezydent.

Jak dodał, "naród amerykański rzeczywiście ładnie służy i pomaga, natomiast politycy zawsze nami grali i grają dalej".

Tymczasem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował na Twitterze, że "Biały Dom przeprosi za oburzający błąd". Donald Tusk przed południem ma wydać w tej sprawie oświadczenie.

Jarosław Gowin: pamięć Jana Karskiego została zbrukana

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin uważa, że nazwanie wypowiedzi Baraka Obamy nawet skandaliczną gafą byłoby zbagatelizowaniem problemu. Jak mówił w Sygnałach Dnia, "jeżeli będziemy tolerować takie sytuacje, w których (...) najważniejszy dziś polityk na świecie utrwala kompletnie fałszywy krzywdzący dla Polaków i nie mający nic wspólnego z realiami historycznymi stereotyp tzw. polskich obozów śmierci, to może to oznaczać, że za kilkadziesiąt lat okaże się, że odpowiedzialni za holokaust są nie Niemcy, a Polacy".

- To boli tym bardziej, że Jan Karski alarmował środowiska polityków amerykańskich, ale także środowisko Żydów amerykańskich, o tym co dzieje się tutaj z osobami pochodzenia żydowskiego, w jaki sposób hitlerowcy katują Żydów, do jakich masowych mordów dochodzi. I te jego przestrogi, ten jego krzyk rozpaczy pozostały całkowicie bez echa. Dzisiaj po ponad pół wieku po tamtych wydarzeniach niestety pamięć Jana Karskiego została zbrukana - mówił Gowin.

Pytany o to, jaka powinna być reakcja premiera Donalda Tuska, podkreślił, że spodziewa się dziś jego wypowiedzi w tej sprawie. - Sądzę, że ta wypowiedź będzie oficjalnym wezwaniem prezydenta Obamy do złożenia przeprosin - dodał.

- My musimy wyciągać wnioski idące dalej, po pierwsze musimy pilnować, aby samemu nie dokładać ręki do utrwalania takich stereotypów - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (644)