Ostra dyskusja u Moniki Olejnik. "Ja sobie z pani żartuję!"
Zakaz pigułki "dzień po", odpowiedzialność kobiet za poronienia i lekarza za poronienia kobiet w trakcie badań - zakłada projekt zaostrzenia prawa aborcyjnego, o którym w programie "Kropka nad I" w TVN24 rozmawiały: poseł Marzena Wróbel z Solidarnej Polski i feministka, Kazimiera Szczuka.
17.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 07:17
Kilka dni temu media poinformowały, że komisja kodyfikacyjna prawa karnego, działająca przy ministrze sprawiedliwości, przygotowała propozycje zmian w kodeksie karnym, przewidujące wprowadzenie pojęcia "dziecka poczętego" i odpowiedzialności karnej matki za "śmierć dziecka poczętego" pod warunkiem, że było zdolne do samodzielnego życia.
Marzena Wróbel z zadowoleniem przyjęła propozycje, jakie przedstawiła komisja. Zdaniem posłanki Wróbel, "odhumanizowany język", którego używa się w obowiązujących obecnie regulacjach prawnych sprawia, że aborcje nie są uznawane za zabójstwo. Dlatego - jej zdaniem - należy to zmienić "nazywając dziecko dzieckiem, a nie płodem". - Jeżeli przerwanie ciąży będzie nazywane zabiciem dziecka, to może to uruchomi wyobraźnię ludziom - dodała Wróbel.
- Myślę że sam ten język uruchomi wyobraźnię ludzi, jeśli chcą zabić dziecko poczęte. Ten język, który ma zastąpić odhumanizowany język prawa, jest językiem bardzo pozytywnym - mówiła Marzena Wróbel.
Jak mówiła Wróbel, o kobietach w stanie błogosławionym należy mówić "w sposób spersonalizowany". Jej zdaniem określenie "ciąża" kojarzy się ze słowem "ciążyć". - Kiedy ja byłam w stanie błogosławionym, był to jeden z najszczęśliwszych okresów w moim życiu - wspominała Wróbel.
- Nie wiem, czy nazwanie płodu ludzkiego "płodem" to odhumanizowanie, jeśli płód nazywany jest ludzkim - zastanawiała się Kazimiera Szczuka, odnosząc się do słów Marzeny Wróbel. Dodała również, że "pomysły, żeby kobieta odpowiadała za samoistne poronienie, jak za dzieciobójstwo" - nie mieszczą się w głowie.
- Jeżeli kobieta jest w chcianej, zdrowej ciąży, to pomysł, żeby chronić ciążę przed kobietą, którą ją nosi, jest chory - odparowywała Kazimiera Szczuka. - Gdybyśmy ten absurd dociągnęli do końca, to rzeczywiście dojdziemy do tego, że kobieta, która odbyła stosunek płciowy, staje się przedmiotem w rękach państwa, zamykamy ją w jakiś koszarach świętej inkwizycji, po prostu sprawdzamy codziennie, czy nie zrobiła dwóch kroków za dużo - stwierdziła Szczuka, odnosząc się do propozycji wprowadzenia odpowiedzialności kobiet.
Dodała, że rozwój medycyny prenatalnej umożliwia leczenie bardzo poważnych wad rozwojowych płodu. - Lekarze będą się bali zbadać kobietę, czy prowadzić ciążę... przepraszam, stan błogosławiony - mówiła Szczuka.
- Ja sobie z pani żartuję - poinformowała Szczuka posłankę Wróbel. Ta odpowiedziała: - Nie powinna pani tego robić.
- Nie może być tak, że mówimy wszystkie trzy naraz - ucięła Monika Olejnik i zakończyła program.
Co o zaostrzeniu prawa aborcyjnego myśli premier Donald Tusk? Zobacz:
Źródło: TVN24