Ostatnie pożegnanie Eluany Englaro
W górskiej miejscowości Paluzza we Friuli na północy Włoch odbył się pogrzeb Eluany Englaro, która zmarła w poniedziałek w wieku 38 lat po odłączeniu jej od sztucznego odżywiania.
12.02.2009 | aktual.: 12.02.2009 16:25
Kobieta przez 17 lat była w stanie wegetatywnym po wypadku samochodowym. Prawo do podjęcia decyzji o odłączeniu pojenia i karmienia przyznał jej ojcu Sąd Najwyższy w listopadzie.
Rodziców Eluany, Saturny i Beppino Englaro, nie było na pogrzebie. Po śmierci córki zadeklarowali, że chcą się całkowicie odizolować, i poprosili, aby ich nie szukać. Rano oddali jej hołd w Udine, gdzie zmarła.
W uroczystościach pogrzebowych w rodzinnej miejscowości ojca Eluany uczestniczyło około 300 osób, między innymi senator centroprawicowej koalicji Ferruccio Saro - przyjaciel rodziny oraz kilku lokalnych polityków, krewni i przyjaciele kobiety.
W kazaniu podczas mszy ksiądz proboszcz Tarcisio Puntel powiedział między innymi: dzisiaj, z wielką pokorą, musimy pochylić głowę. Musimy prosić Boga, by nas oświecił w dążeniu do przezwyciężenia tylu przeszkód dla życia.
- Przybywamy tu po wielkim rozgłosie. Teraz jest cisza. Niech przemówią sumienia - mówił. - Teraz jesteś wolna - dodał ksiądz. Podziękował również zakonnicom z kliniki w Lecco w Lombardii, które przez 14 lat opiekowały się Eluaną do pierwszych dni lutego, gdy została przewieziona do domu opieki w Udine. Placówka ta wyraziła zgodę na przyjęcie jej do siebie, by mogła tam umrzeć.
Odczytano również przesłanie arcybiskupa Udine, Pietro Brollo, który w dniach agonii Eluany po odłączeniu jej od odżywiania organizował modły za nią.
Hierarcha wyraził bliskość z ojcem i matką kobiety.
"Ona do nas przemówiła i skłoniła do zadania sobie pytań" - napisał arcybiskup.
Eluana Englaro została pochowana w rodzinnym grobowcu, obok swych dziadków ze strony ojca. (jks)
Sylwia Wysocka