To ostatni taniec? Gwiazda europejskiej lewicy w opałach
Premier Finlandii Sanna Marin, uważana za jedną z największych gwiazd europejskiej lewicy, może niedługo pożegnać się ze stanowiskiem. Choć sama cieszy się dużą popularnością, to na dwa miesiące przed wyborami jej partia socjaldemokratyczna minimalnie przegrywa w sondażach z głównym rywalem. Serwis Politico twierdzi, że w razie porażki Finka ma szanse na ważne stanowisko w strukturach Unii Europejskiej.
Wybory parlamentarne w Finlandii odbędą się 2 kwietnia. Tymczasem nastroje w Socjaldemokratycznej Partii Finlandii, liderującej rządzącej lewicowej koalicji, nie są najlepsze.
Ugrupowanie Marin cieszy się poparciem 19 proc. wyborców. Zajmuje ex equo drugie miejsce w sondażach razem ze skrajnie prawicową Partią Finów. Najwyższe notowania ma od ponad roku konserwatywno-chadecka Partia Koalicji Narodowej (KOK) - obecnie chęć głosowania na nią deklaruje 22 proc. Finów. Tak więc to ona ma minimalnie większe szanse na utworzenie nowej koalicji rządowej po najbliższych wyborach. Jednak obecna premier Finlandii nie zamierza składać broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofensywa dyplomatyczna. "To musi irytować Rosjan"
"Niebezpiecznie zadłuża Finlandię"
37-letnia Sanna Marin stoi na czele rządu w Helsinkach od grudnia 2019 r. To jej pierwsza kampania wyborcza w roli liderki socjaldemokratów. Polityczka kusi wyborców typowymi dla jej obozu hasłami: mówi o inwestycjach w edukację, zatrudnienie i różnego rodzaju zasiłki socjalne.
- Nie uda nam się zbilansować wydatków publicznych i jednocześnie utrzymać zdrowego społeczeństwa przez cięcia. To gorzkie lekarstwo prawicy, które nie działa - mówiła Marin na niedawnym wiecu w Tampere, przemysłowej stolicy kraju, w której się wychowała.
Jak zaznacza Politico, nie wszystkim Finom podoba się "beztroskie" podejście socjaldemokratów do zwiększania długu publicznego. Od jesieni 2021 r. do jesieni 2022 r. jego wysokość w stosunku do PKB Finlandii wzrosła z 68,7 proc. do 70,9 proc.
Lider opozycyjnej KOK Petteri Orpo ostrzegł, że wzrost długu zagraża fińskiemu systemowi państwa opiekuńczego. Apelował do wyborców, by "przejrzeli na oczy" i dostrzegli "ryzyko związane z dalszą obojętnością rządu na zadłużanie państwa".
Niejako w odpowiedzi na te zarzuty Marin deklaruje, że zamierza zwiększyć wpływy budżetowe poprzez "uszczelnienie systemu fiskalnego, a także zwiększenie podatków od kapitału i dziedziczenia.
Plan awaryjny
Politico twierdzi, że fińskie wybory będą uważnie obserwowane przez Partię Europejskich Socjalistów z Brukseli. Jeśli Marin je przegra, to jako osoba popularna i nieskompromitowana przez aferę Katargate, może być przez nich wystawiona jako kandydatka na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej.
Źródło: Politico