Ostatni dzwonek dla tych, którzy nie wymienili dowodów
Jeszcze ponad 1 mln 300 tys. Polaków nie wymieniło książeczkowych dowodów na nowe. Mają na to czas do końca marca - przypomina "Metro".
Najwięcej osób ciągle posługujących się starymi dokumentami mieszka na Śląsku i w stolicy. Ale nie ma co się dziwić - to też największe aglomeracje w kraju.
Każdy, komu na nowym dowodzie zależy, na pewno zdąży go wyrobić do końca marca - zapewnia rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Wioletta Paprocka. Ale nie ma co się łudzić, że każdy obywatel będzie miał za półtora miesiąca nowy dowód. Bezdomni, ludzie starsi z niedużych wioseczek pewnie nawet nie wiedzą, że książeczki niebawem tracą ważność.
W grupie osób, które jeszcze nie złożyły wniosku o wymianę, jest też sporo Polaków pracujących za granicą. Dlatego urzędnicy spodziewają się oblężenia na Wielkanoc. Ludzie wrócą na święta, a przy okazji będą chcieli załatwić dowód - mówi Elżbieta Kondraciuk z bydgoskiego magistratu. Identycznie było w okolicach Bożego Narodzenia i Nowego Roku, kiedy dziennie odwiedzało nas ponad tysiąc osób, a już w pierwszych dniach stycznia liczba ta spadła do 50 - wyjaśnia.
Książeczkowymi dowodami osobistymi możemy legitymować się do 31 marca. Z dniem 1 kwietnia całkowicie tracą ważność. Na podstawie starego dokumentu na poczcie nie wydadzą nam listu, w banku nie wypłacą pieniędzy, a w sklepie nie sprzedadzą nic na raty - przypomina "Metro".
Polecamy:
» Najnowsze wiadomości z kraju i świata