Ośrodkom wczasowym na wybrzeżu kończą się wolne miejsca
Im głośniej meteorolodzy zapowiadają
słoneczne wakacje, tym więcej osób dzwoni do ośrodków wczasowych w
Kołobrzegu. A wolnych miejsc prawie już nie ma. Można liczyć tylko
na kwatery prywatne i pensjonaty - twierdzi "Głos Pomorza".
- Od kwietnia do października mamy wszystko zarezerwowane. Jest spora kolejka oczekujących, gdyby ktoś zrezygnował w rezerwacji - mówi Janusz Wypart, dyrektor ośrodka Arka - Mega w Kołobrzegu. Ośrodek dysponuje 320 miejscami.
Kazimierz Maszerowski, szef Poznanianki, twierdzi, że już od miesiąca odmawia nowym klientom szukającym miejsca na wczasy. Jego ośrodek ma 90 miejsc. Ceny wczasów nie zmieniły się od ubiegłego roku. Dzień pobytu, włącznie z zabiegami leczniczymi kosztuje od 112 do 170 złotych od osoby.
- Nie dość, że lato już sprzedane, to rezerwacje dostajemy już na grudzień, na okres świąteczny, mówi Zbigniew Bartosik z Korala. - Dla tych, którzy teraz się budzą i zaczynają szukać miejsca na lato, może być za późno - dodaje.
W Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Kołobrzegu potwierdzają informacje zebrane przez gazetę. - Ludzie dzwonią, proszą o rezerwacje, ale w hotelach i ośrodkach nie ma już miejsc. Polecamy kwatery prywatne i pensjonaty - mówi Magdalena Lewandowska z CPiT.
Nieco lepiej jest w Mielnie. Jolanta Bartosek z ośrodka Syrena mówi, że wolne miejsca jeszcze są. Pobyt w pokoju o wysokim standardzie, z trzema posiłkami, wliczoną ceną za korzystanie z basenu i jaccuzi oraz postój samochodu na strzeżonym parkingu kosztuje 120 - 130 złotych. W hotelu Park w Mielnie są wolne miejsca na pierwszą połowę lipca, ale od 15 mają już komplet. Co prawda na sierpień jeszcze teraz można coś znaleźć, ale z każdym dniem zainteresowanie rośnie. (PAP)