Ośrodek Studiów Wschodnich: w Mińsku kruchy rozejm zamiast trwałego pokoju
Porozumienie z Mińska można uznać za sukces Ukrainy, która uniknęła niekorzystnych ustępstw geopolitycznych na rzecz Rosji, ale nie przyniesie ono trwałego pokoju i będzie prowadzić do sporów między Kijowem a Moskwą - ocenia Ośrodek Studiów Wschodnich.
"Przyjęty w Mińsku dokument daje Rosji możliwość obarczania Kijowa odpowiedzialnością za prawdopodobne fiasko porozumienia, z kolei jego wypełnianie będzie upodmiotawiać separatystów. (...) Należy się spodziewać, że jego pełna implementacja okaże się niemożliwa, a sam dokument przyniesie jedynie tymczasową przerwę w trwającym konflikcie" - piszą Szymon Kardaś i Wojciech Konończuk.
Pozytywnie oceniają oni fakt, że porozumienie nie blokuje integracji europejskiej Ukrainy, ani nie zobowiązuje do federalizacji kraju i szerokiej autonomii Donbasu, z własną konstytucją dla całości obwodów donieckiego i ługańskiego. Podkreślają też dobre dla Kijowa zobowiązanie do zawieszenia ognia i utworzenia strefy buforowej, bowiem prowadzenie działań wojennych było w ostatnich tygodniach coraz większym obciążeniem finansowym dla Ukrainy.
Analitycy OSW prognozują jednak szereg sporów między Ukrainą a Rosją na tle interpretacji porozumienia. Niejasne są przepisy dotyczące zakresu faktycznej przyszłej autonomii obwodów donieckiego i ługańskiego, w tym prawa do językowego samookreślenia, mianowania sędziów i prokuratorów, współpracy transgranicznej z Rosją czy prawa do milicji ludowej. "Może się okazać, że współpraca transgraniczna będzie interpretowana jako prawo regionu do integracji gospodarczej z Rosją, zaś oddziały wojskowe rebeliantów staną się formalnie 'milicją ludową'" - ostrzegają analitycy. Wskazują też, że prorosyjscy separatyści będą mieli możliwość sabotowania prób odzyskania przez Kijów kontroli nad 400-km granicą Donbasu z Rosją, co jest - ich zdaniem - perspektywą odległą i niepewną.
Ryzyko wiąże się też z uzgodnionym przywróceniem przez Kijów systemu bankowego na terenach kontrolowanych obecnie przez separatystów, co ma służyć wznowieniu wypłat pensji i emerytur. "Ten punkt może być traktowany jako nałożenie zobowiązań, ale również politycznej odpowiedzialności na Kijów w kwestii rozwiązania pogłębiających się problemów regionu o charakterze gospodarczym (takich jak) bezrobocie, zniszczone zakłady przemysłowe itd." - głosi analiza.
Eksperci OSW są zdania, że uzgodniona w Mińsku amnestia dla separatystów może wywołać spory w ukraińskim parlamencie i społeczeństwie. Zaś wycofanie ciężkiego sprzętu z rejonu walk niesie dla strony ukraińskiej niebezpieczeństwo wynikające z konieczności rozbrojenia własnych jednostek w tzw. worku debalcewskim, czyli głównym punkcie oporu przed siłami rebeliantów i wojskami rosyjskimi.
OSW wylicza też wymierne korzyści polityczne osiągnięte przez Rosję.
"Rosja skutecznie wywarła presję na przywódców zachodnich (...) rozmowy w Kijowie i w Moskwie odbyły się bowiem po tym, kiedy Kreml zdecydował się na eskalację działań zbrojnych w Donbasie. Rosja zaczęła także straszyć Zachód dalszym możliwym zaostrzaniem się konfliktu. Sukcesem Moskwy w tym kontekście jest ujawnienie się poważnych podziałów wśród państw zachodnich na tle dyskusji o ewentualnych dostawach uzbrojenia dla Kijowa. Uwagę zwraca fakt, że przy stole negocjacji ponownie zabrakło przedstawiciela USA, co wpisuje się w politykę rosyjską dyskusji o bezpieczeństwie europejskim bez Waszyngtonu" - głosi analiza.
Ponadto, zdaniem analityków, przystępując do porozumienia Rosja usiłuje demonstrować konstruktywną postawę w nadziei na uniknięcie nowych sankcji Zachodu oraz zniesienie już obowiązujących. "O ile po wrześniowym rozejmie to separatyści i Rosja byli oskarżani o łamanie jego warunków, tym razem konsekwencją łamania porozumienia łatwiej będzie Moskwie obarczać Kijów" - uważają eksperci. Dodają przy tym, że wdrożenie reformy konstytucyjnej czy specjalnego statusu wschodnich regionów będzie wymagać dialogu między Kijowem a przedstawicielami prorosyjskich rebeliantów, co daje Moskwie stały instrument pośredniego wpływania na kształt decyzji o zmianach ustrojowych na Ukrainie.
"Rosja nie utraci realnej kontroli nad Donbasem. Kwestia wykorzystywania regionu jako instrumentu wpływania na Ukrainę pozostaje otwarta i będzie przedmiotem napięć. Nowe porozumienie nie jest kompleksowym rozwiązaniem problemu inspirowanego i instrumentalizowanego przez Rosję separatyzmu w Donbasie. Choć Rosja nie uzyskała jednoznacznych koncesji w wymiarze geopolitycznym, to zapisy porozumienia i jego niejasność (...) będą z pewnością wykorzystywane przez Rosję jako pretekst do tego, by kwestie mieszczące się w kompetencjach suwerennych ukraińskich władz czynić przedmiotem międzynarodowych uzgodnień z faktycznym zastrzeżeniem własnego, politycznego prawa weta" - pisze OSW.