Oskarżony ws. Kredyt Banku planował kolejny napad
Grzegorz Sz., jeden z oskarżonych o napad na Kredyt Bank i zabójstwo jego pracowników, już po aresztowaniu planował kolejny napad - podało w czwartek Polskie Radio. Przed warszawskim Sądem Okręgowym kolejny dzień toczy się rozprawa w procesie o zabójstwo trzech kasjerek i strażnika w Kredyt Banku.
Sąd przesłuchał między innymi Piotra R. - brata oskarżonego Marka R. Świadka nie pytano o sprawy rodzinne, ale o kontakty z innym oskarżonym Grzegorzem Sz. Zdaniem prokuratury, to właśnie Grzegorz Sz. oddał śmiertelne strzały do pracowników Kredyt Banku.
Sąd odczytał Piotrowi R. list adresowany do niego, napisany przez Grzegorza Sz. w areszcie w Łodzi. W liście oskarżony prosił o zorganizowanie napadu na konwój więzienny i odbicie go w drodze do aresztu w Warszawie. Za pomoc w uwolnieniu Grzegorz Sz. zaproponował koledze 50 tysięcy złotych.
Oskarżony pisał także, by świadek dowiedział się, czy kobieta z Mińska wozi jeszcze pieniądze z banku. Jak będę na wolności to się ją stuknie i będzie dodatkowa kasa - to sformułowania z listu Grzegorza Sz.
Adresat tego listu Piotr R. zeznał przed sądem, że nic nie wie o korespondencji. Świadek powiedział, że pięć lat temu wyproawadził się z rodzinnej miejscowości Łochowa i od tego czasu nie utrzymywał kontaktów z Grzegorzem Sz. List został przechwycony przez funkcjoinariuszy więzienia i w ten sposób trafił do akt sprawy.
Na ławie oskarżonych w tym procesie zasiedli: Grzegorz Sz., Krzysztof M., Marek R. oraz Kamila M. i Andrzej M. (mk)