Oskarżono bandytów z Paroli
19 bandytów z gangu "Mutanta" oskarżono w sprawie głośnej próby odbicia w 2002 r. w podwarszawskich Parolach TIR-a z cennym ładunkiem od innego gangu. Nie zdołali go odbić, bo na miejscu była już policja. W strzelaninie zginął jeden z funkcjonariuszy.
28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 14:53
Nadal ścigany jest Jerzy Wojciech Brodowski vel Szuryga, domniemany zabójca policjanta Mirosława Żaka.
Wysłany do warszawskiego sądu akt oskarżenia obejmuje 19 osób, głównie uczestników próby napadu rabunkowego w Parolach; nie obejmuje wątku nadal toczącego się śledztwa w sprawie zabójstwa policjanta - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. 18 oskarżonych odpowiada z aresztu. Mają po kilka zarzutów, najważniejszy to rozbój z użyciem broni palnej (za co grozi do 15 lat więzienia) w Parolach.
Według Kujawskiego, to Brodowski oddawał strzały z pistoletu maszynowego w stronę czołgającego się policjanta.
W marcu 2002 r. policja odnalazła porwanego TIR-a, ukrytego we wsi Parole koło Nadarzyna. Gdy policjanci inwentaryzowali telewizory w skradzionym aucie, kilkunastu uzbrojonych gangsterów napadło na posesję. Myśleli, że skradzionego przez nich TIR-a przejął inny gang. Zaczęła się strzelanina. Śmiertelnie postrzelony został aspirant Żak, naczelnik sekcji kryminalnej z Piaseczna.
Napastnicy uciekli, ale potem byli systematycznie "wyłapywani". W styczniu 2003 r. jeden z nich został zastrzelony przez policję na warszawskim Ursynowie.
Zastrzelenie policjanta wywołało publiczną debatę na temat użycia broni przez policję. Rząd zaakceptował proponowane przez MSWiA przepisy pozwalające funkcjonariuszom strzelać z pominięciem "procedury ostrzegawczej", czyli oddawanych w tym celu strzałów w powietrze, wielokrotnych okrzyków itp. Zaproponowano również zaostrzenie kar za zaatakowanie policjanta.
W marcu 2003 r. w nocy doszło w Magdalence do strzelaniny między policją, a Igorem Pikusem i Robertem Cieślakiem, bandytami poszukiwanymi w związku z zabójstwem policjanta w Parolach. Bandyci strzelali do policjantów z broni automatycznej, rzucali w nich granatami i bombami wypełnionymi śrubami. Dwóch policjantów zginęło (jeden zmarł w szpitalu), a kilkunastu zostało rannych. Śmierć ponieśli też obaj gangsterzy.
Wysłany w czwartek akt oskarżenia obejmuje także Justynę K., oskarżoną o utrudnianie śledztwa przez pomoc ukrywającym się w Magdalence Pikusowi i Cieślakowi. Ona jedna z całej dziewiętnastki odpowiada z wolnej stopy.