Zabiła własną córkę. Trwa proces odwoławczy kobiety
W czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczął się proces apelacyjny 41-letniej kobiety z Olecka, która została skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo swojej dziewięciomiesięcznej córki. Wyrok zaskarżyły obie strony.
Wyrok kobiety nie jest jeszcze prawomocny, a obie strony zdecydowały się na złożenie apelacji. Prokuratura domaga się zasądzenia kary dożywotniego pozbawienia wolności.
Również obrońca skazanej matki zdecydował się na złożenie apelacji. Prokurator zaskarżył wyrok nie tylko wobec oskarżonej matki, ale również wobec 49-letniego ojca dziecka, który w pierwszej instancji został uniewinniony. Mężczyzna ten był oskarżony o bezpośrednie narażenie dziecka na utratę życia, jednak sąd okręgowy uznał go za niewinnego. Prokurator domagał się dla niego kary 2 lat pozbawienia wolności.
Na wniosek prokuratora, proces apelacyjny odbywa się za zamkniętymi drzwiami, bez udziału publiczności. Strony procesu nie wygłosiły jeszcze swoich mów końcowych. W czwartek sąd rozpatrywał wnioski dowodowe stron. Zdecydował także, że konieczne jest zapoznanie się z aktami śledztwa dotyczącymi zdarzeń, które mogą mieć związek z tą sprawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyszła po 70 tys. w gotówce od seniora. Oszustka nagrana
W tej sytuacji proces odroczono. Następna rozprawa została zaplanowana na połowę marca.
Dziewięciomiesięczna Blanka zmarła 20 czerwca 2019 roku. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jej śmierci był krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu. Dziecko miało obrażenia głowy, klatki piersiowej, uszkodzone płuco, które zostało przebite żebrem - dziecko było prawdopodobnie bite tępym narzędziem. Niemowlę mogło także być uderzane o kant stołu.
Niemowlę zostało uduszone
Biegli ocenili, że zabójstwa dokonano poprzez uduszenie. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach, a następnie Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Początkowo zarzuty zabójstwa postawiła obojgu rodzicom, którzy zostali zatrzymani w związku ze śmiercią dziecka.
Jednak wyniki badań DNA wskazały, że ślady biologiczne na ciele zmarłej dziewczynki nie należą do jej ojca. Także wydruki połączeń telefonicznych i lokalizacja telefonu komórkowego wskazały, że w czasie zbrodni nie był on w mieszkaniu, gdzie doszło do zabójstwa. Również świadkowie potwierdzili, że ojciec był w tym czasie w innym miejscu.
Matka dziewczynki brała narkotyki
Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżona Anna W. od lat brała narkotyki i nadużywała alkoholu. Sąd odebrał jej trójkę starszych dzieci. Blanka w listopadzie 2018 roku, zaraz po narodzinach, także została odebrana biologicznym rodzicom. Wróciła do matki w marcu 2019 roku. Według Sądu Okręgowego w Suwałkach Anna W. poddała się wówczas terapii odwykowej.
Proces w pierwszej instancji odbywał się z wyłączeniem jawności, a uzasadnienie wyroku było tajne. Sąd Okręgowy w Suwałkach uznał Annę W. za winną zabójstwa córki i skazał ją nieprawomocnie na 25 lat więzienia; obrona domagała się uniewinnienia od zarzutu zabójstwa.
Czytaj także: