Oskarżenie w "aferze dializowej" trafiło do sądu
Były ordynator oddziału dializ szpitala im. Kopernika w Łodzi Janusz F. oraz Maria T., która sprowadzała do szpitala substancję do produkcji płynu do dializ, staną przed łódzkim sądem. Oboje oskarżeni są o oszustwo, a lekarz dodatkowo o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo zdrowia pacjentów.
24.11.2004 16:25
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu rejonowego Łódź-Widzew - dowiedział się dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej w prowadzącej śledztwo prokuraturze Łódź-Górna. Oboje oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Odmówili też złożenia wyjaśnień. Odpowiadać będą z wolnej stopy. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
"Afera dializowa" wyszła na jaw w sierpniu ubiegłego roku, kiedy łódzka policja zatrzymała Janusza F., ordynatora oddziału dializ. Według ustaleń śledztwa, mężczyzna wraz ze swoją znajomą Marią T. oszukali szpital, wprowadzając go w błąd w sprawie jakości środków do produkcji płynu do dializ.
Przystępując do przetargu Maria T. oświadczała, że są to odczynniki najwyższej jakości, posiadające atesty. W rzeczywistości ich nie miały i były konfekcjonowane - zdaniem prokuratury - w niewłaściwych warunkach sanitarnych. Para miała współpracować ze sobą od 1998 roku do czerwca ubiegłego roku (od tego czasu szpital nie stosuje już tych substancji).
Jak ustalono, firma Marii T. nie miała też koncesji i zezwolenia na wytwarzanie środków leczniczych i wprowadzania ich do obrotu.
Według ustaleń śledztwa, oboje podejrzani działali wspólnie i w porozumieniu. Doprowadzili w ten sposób szpital do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości; w ciągu pięciu lat szpital kupił od firmy Marii T. środki do dializ za 1,3 mln zł.
Badania próbek zabezpieczonych przez prokuraturę przeprowadzone przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Warszawie wykazały, że jedna z substancji stosowana przy tworzeniu płynu dializacyjnego nie spełniała norm i nie nadawała się do stosowania w lecznictwie.
Po ujawnieniu sprawy, dyrekcja szpitala zapewniła, że nie ma i nie było żadnego zagrożenia zdrowia i życia pacjentów dializowanych w tej placówce; ordynator został zawieszony w pełnieniu obowiązków.