Oskarżeni o napaści na Romów, w tym zabójstwa, przed sądem
Czterej mężczyźni oskarżeni o ataki na Romów, w tym morderstwa, stanęli w piątek przed sądem w Budapeszcie. Prokuratorzy oświadczyli, że sprawcy zaplanowali napaści z "wojskową precyzją". Wyrok nie jest spodziewany przed grudniem.
Sześć osób, w tym młody mężczyzna i jego 5-letni syn, zostało zastrzelonych, pięć odniosło obrażenia zagrażające życiu, jeszcze pięć innych zostało poważnie rannych w atakach między lipcem roku 2008 a sierpniem 2009 roku.
Zsolt Peto, Istvan Csontos i bracia Arpad i Istvan Kiss są oskarżeni o zabójstwo i inne przestępstwa w dziewięciu atakach na Romów, którzy są najliczniejszą mniejszością etniczną na Węgrzech. Stanowią około 6% spośród 10 mln mieszkańców kraju.
Rodziny ofiar, poszkodowani w atakach, politycy romscy i dziesiątki dziennikarzy pojawiło się na pierwszej rozprawie w sądzie okręgu Pest, gdzie odczytano 90-stronicowy akt oskarżenia.
Prokuratorzy oznajmili, że grupa używała karabinów, strzelb i ładunków zapalających.
Robert Csorba, którego 27-letni syn i 5-letni wnuczek zostali zabici, wyznał, że musiał zażyć środek uspokajający przed wejściem na salę rozpraw. Wyraził nadzieję, że sąd ustali, kto zabił jego bliskich.
Ten atak na romską rodzinę Csorbów z 23 lutego 2009 roku stał się, jak pisze agencja Associated Press, punktem zwrotnym w spojrzeniu węgierskiej opinii publicznej na seryjne morderstwa.
W pogrzebie zamordowanych ojca i syna wzięło udział ok. 5 tysięcy osób. Swych przedstawicieli na pogrzeb wysłało wszystkie pięć partii parlamentarnych, a autobusy z całego kraju zwoziły uczestników chcących wyrazić solidarność z rodzinami ofiar.
Ówczesny premier Ferenc Gyurcsany zapowiedział wprowadzenie do konstytucji poprawek umożliwiających surowsze karanie podżegania do nienawiści rasowej.
Pod koniec roku 2010 organizacja praw człowieka Amnesty International w raporcie przedstawionym w Budapeszcie oceniła, że władze węgierskie nie walczą skutecznie z przemocą wobec Romów. AI z uznaniem przyjęła jednak fakt, że Węgry uczyniły integrację Romów jednym z trzech priorytetów swojej prezydencji w UE.