Oskarżali Geremka o współpracę z SB, teraz przepraszają
Prawicowy portal Fronda.pl opublikował przeprosiny za swój artykuł, w którym napisano, że Bronisław Geremek był w latach 60. tajnym współpracownikiem SB.
W środę portal Fronda.pl opublikował dokument mający być dowodem na rejestrację Bronisława Geremka jako tajnego współpracownika SB. W czwartek, powołując się na Frondę, temat podchwycił "Nasz Dziennik", a za nim i inne media.
Domniemaną współpracę Geremka z SB miał potwierdzać- według Frondy - dokument pochodzący z komputerowego zbioru danych Służby Bezpieczeństwa (ZSKO). Okazało się jednak, że w dokumentacji znalazł się poważny błąd. W trakcie przepisywania ktoś z SB zamiast napisać "kTW" (kandydat na tajnego współpracownika) - jak było zapisane przy Bronisławie Geremku, zgubił "k" i zapisał "TW" - stąd wziął się tajny współpracownik. Błąd ten wytknął autorowi artykułu historyk IPN, znany z autorstwa głośnej książki "SB a Lech Wałęsa" - Piotr Gontarczyk, który napisał list z wyjaśnieniami, opublikowany później na Frondzie.
Gontarczyk dziwił się w liście, jak można było publikować taki dokument nie sprawdzając jego wiarygodności. Historyk napisał m.in., że przestrzegając "elementarnych zasad rzemiosła" łatwo taką pomyłkę wychwycić. "Inna rzecz, jeśli się za to biorą dyletanci" - ocenił ostro były pracownik IPN.
W czwartkowy wieczór Fronda.pl opublikowała przeprosiny. "Nie było naszym celem znieważenie zmarłego, ani pisanie historii na nowo. Chodziło tylko o zaprezentowanie dokumentu, który wydawał się istotny, i o którym - tak w mediach jak i wśród znawców archiwów - plotkowano od dawna" - napisał w przeprosinach Tomasz P. Terlikowski. Dziennikarz dodał, że portal opublikował "materiał nie do końca sprawdzony i przez to krzywdzący dla profesora Bronisława Geremka i mogący rzucić się cieniem na jego pamięć".
"Po dokładnym sprawdzeniu sprawy i dalszych konsultacjach, pozostaje nam tylko wycofać się ze sformułowanych podejrzeń. I powiedzieć jasno i wyraźnie, że przepraszamy. Ten przykry, bo pokazujący porażkę, obowiązek biorę na siebie. Przepraszam Bronisława Geremka, jego rodzinę, bliskich przyjaciół, a także wszystkich czytelników portalu Fronda.pl, których zaufanie do naszej wiarygodności w tej konkretnej sprawie zawiedliśmy" - napisał Terlikowski.
Geremek - działacz opozycji antykomunistycznej, poseł na sejm, minister spraw zagranicznych w latach 1997-2000, poseł do Parlamentu Europejskiego, zginął w 2008 r. wypadku samochodowym w wieku 76 lat.
W 2007 r. głośnym echem odbiła odmowa złożenia oświadczenia lustracyjnego przez Geremka. - Żądanie ponownego złożenia deklaracji lustracyjnej pod groźbą wygaśnięcia mandatu uważam za sprzeczne z zasadami państwa prawnego - tłumaczył. Sprawa wywołała burzę w Parlamencie Europejskim. Opinie polityków w kraju były podzielone. Od utraty mandatu uchronił go wyrok TK z 2007 r. w sprawie ustawy lustracyjnej. Wcześniej Geremek składał oświadczenie lustracyjne jako szef MSZ w rządzie Jerzego Buzka. Prawdziwości oświadczenia nigdy nie zakwestionował Rzecznik Interesu Publicznego, który w tym czasie weryfikował treść oświadczeń i występował do sądu, gdy podejrzewał daną osobę o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL.