Osiem osób zginęło w zamachu w Pakistanie
Ośmiu pakistańskich policjantów i żołnierzy zginęło na północnym zachodzie kraju, gdy auto, które chcieli skontrolować zostało wysadzone w powietrze - powiadomił wysoki rangą przedstawiciel policji.
Agencje Reuetera i Associated Press podają jednak rozbieżne wersje wydarzeń, choć obie powołują się na szefa lokalnej policji Safata Ghayura.
Według agencji Reutera, służby bezpieczeństwa otrzymały telefonicznie informację o stojącym przy drodze na przedmieściach Peszawaru aucie z ludzkimi zwłokami w środku. Gdy patrol policyjny zbliżał się do podejrzanego pojazdu, eksplodował umieszczony w nim ładunek wybuchowy.
Jak podała agencja Reutera, w zamachu śmierć poniosło pięciu policjantów oraz trzech żołnierzy. Z doniesień agencji dpa wynika natomiast, że wśród ofiar jest jeden przechodzień.
Nie jest jasne, czy ładunek został zdetonowany zdalnie, czy dokonał tego zamachowiec-samobójca.
Według agencji Associated Press, do zamachu doszło na przedmieściach Peszawaru, gdzie policja kontrolowała samochody nadjeżdżające z okolic przełęczy Chajberskiej, jednego z pakistańskich terytoriów plemiennych graniczących z Afganistanem.
Kierowca jednego z aut, które funkcjonariusze chcieli zatrzymać, zdetonował umieszczony w nim ładunek wybuchowy.
Nie wiadomo, czy napastnik od początku zamierzał zaatakować posterunek policji, czy też zdecydował się na to dopiero, gdy został zatrzymany - powiedział Ghayur agencji AP.
We wtorek w Lahaur na wschodzie Pakistanu uzbrojeni napastnicy zaatakowali autokar z zawodnikami lankijskiej reprezentacji krykietowej. W zamachu zginęło co najmniej siedem osób, głównie policjantów.