Osiem osób zginęło w następstwie tajfunu w Japonii
Co najmniej ośmiu ludzi zginęło, jedna osoba zaginęła, a około 240 zostało rannych w następstwie tajfunu Shanshan, który od piątku szaleje w regionie południowych wysp japońskich. Tajfun nawiedził wyspę Kiusiu, wywołując powodzie, osunięcia gruntu i paraliżując transport. Prędkość wiatru sięga 140 km na godzinę.
17.09.2006 | aktual.: 17.09.2006 21:45
Wicher przewracał samochody i niszczył budynki w mieście Nobeoka; zginęły trzy osoby zgniecione przez drzwi supermarketu wyrwane przez wiatr - podała telewizja NHK. Około 100 osób zostało rannych.
Kilka osób odniosło obrażenia, gdy silne uderzenia wiatru spowodowały wykolejenie się miejscowego ekspresu - podała NHK.
Zawieszono setki lotów z i do południowo-zachodniej Japonii. Wstrzymano też kursowanie wielu pociągów na Kiusiu - podała agencja Kyodo, informując, że tysiące ludzi opuściło domy, by ukryć się w schronach, i że prądu zostało pozbawionych na Kiusiu 390 tysięcy gospodarstw domowych.
Trzy osoby zginęły w prefekturze Saga na Kiusiu z powodu osunięcia się ziemi i powodzi.
W Hiroszimie, na głównej wyspie japońskiej - Honsiu, odnaleziono ciało strażaka, którego porwały fale wezbranej rzeki; poszukuje się zaginionego reportera miejscowej gazety.
W prefekturze Fukuoka zmarł 39-letni mężczyzna, którego przygniótł przewrócony przez silny wiatr ciężki kontener.
Shanshan jest trzynastym tajfunem na Pacyfiku w tym sezonie, najbardziej śmiercionośnym, jaki dotknął w tym roku Japonię - pisze AFP.