Osie. Śmierć strażaka, który kilka dni wcześniej miał wypadek drogowy
Po czterech dobach w szpitalu zmarł strażak z OSP Osie, który wcześniej miał wypadek drogowy. Osierocił małą córeczką, a niedługo miało mu się urodzić drugie dziecko.
23.07.2020 | aktual.: 23.07.2020 16:47
Do tragicznego wypadku 29-letniego strażaka doszło w sobotę na miejscowości Radańska na drodze Osie – Stara Rzeka (woj. kujawsko-pomorskie). Jechał on na fotelu pasażera samochodu, którym kierował jego kolega. Samochód uderzył w drzewo podczas wykonywania manewru wymijania. Mężczyzna wyleciał przez przednią szybę, ponieważ nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Jak pisze w czwartek "Czas Świecia", strażak został poważnie ranny. Pierwszej pomocy udzielili mu przejeżdżający tamtędy kierowcy, w tym także lekarz oraz inni strażacy. Był reanimowany, na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowania Ratunkowego, który zabrał go do szpitala w Bydgoszczy. Ranny kierowca samochodu, 25 -letni mężczyzna został przewieziony do szpitala karetką.
Osie. W szpitalu strażak walczył o życie
Jego druhowie z OSP Osie zamówili mszę św. za zdrowie i życie rannego kolegi. Po czterech dobach pobytu w szpitalu mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w środę. Strażak osierocił roczną córeczkę, wkrótce na świat miało przyjść jego drugie dziecko.
W czwartek w mediach społecznościowych strażacy opublikowali pożegnanie dla swojego tragicznie zmarłego kolegi.