ŚwiatOrlen przejmuje litewską rafinerię?

Orlen przejmuje litewską rafinerię?

PKN Orlen kończy negocjacje z litewskim
rządem i przejmie tamtejszą rafinerię - dowiedziała się
nieoficjalnie "Rzeczpospolita".

Z informacji gazety wynika, że jeszcze w tym miesiącu Orlen może podpisać w Wilnie porozumienie z władzami Litwy o zakupie rafinerii w Możejkach. Igor Chalupec, prezes polskiej firmy, nie chciał tych informacji w środę komentować. Za wcześnie, by mówić, że zostaliśmy zwycięzcą przetargu, ale rozmowy są zaawansowane- stwierdził.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Orlen wycenił rafinerię na ok. 2,5 mld dolarów. Poza tym w ciągu kilku lat jest gotów zainwestować w Możejki około miliarda dolarów. Jeśli sfinalizuje transakcję, będzie to jego trzecia inwestycja zagraniczna - ma już sieć stacji w Niemczech i kontroluje największą czeską firmę paliwową Unipetrol.

Transakcja na Litwie jest bardzo skomplikowana. Orlen od kilku miesięcy uczestniczy w przetargu, który formalnie ogłosił rosyjski Jukos, inwestor w Możejkach. Do tego koncernu należy ok. 53% akcji litewskiej spółki. Polski koncern uzgodnił już z nim warunki odkupienia udziałów, ale decydujący głos należy do rządu w Wilnie, który ma prawo pierwokupu.

Dotychczas władze litewskie jako jeden z głównych warunków sprzedaży akcji stawiały gwarancje dostaw ropy dla Możejek. I dla Orlenu okazał się on najtrudniejszy do spełnienia. Nie ma on bowiem własnych złóż i prawie całą ropę importuje. Musiał więc udowodnić rządowi w Wilnie, że Możejkom nie zabraknie surowca.

Dotychczas źródłem zaopatrzenia dla tej rafinerii jest Rosja, stąd obawy przed "zakręceniem kurka", zwłaszcza że dwaj potentaci z tego kraju - TNK BP i Łukoil, także interesowali się jej akcjami. Nieoficjalnie wiadomo jednak, ze chcieli zapłacić znacznie mniej niż Orlen.

Wiele wskazuje na to, że do polskiej oferty władze na Litwie zachęciła dobra cena i argumenty, że jeśli nawet ropa rosyjska nie dotrze do Możejek rurociągiem z Rosji, to może przypłynąć tankowcami do litewskiego portu w Butyndze. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)