Organizatorzy kolonii oszczędzają na jedzeniu
Państwowa Inspekcja Handlowa (PIH) badająca żywienie kolonistów w województwie śląskim wykryła, że wielu organizatorów wypoczynku dzieci zaniża stawki żywieniowe i źle przechowuje żywność.
Rodzice płacili za jedzenie dzieci średnio o ok. 20% więcej, niż powinni - poinformował w niedzielę rzecznik Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej - Adam Zawiszowski.
Koszt dziennego wyżywienia dzieci w wieku od 7 do 15 lat wynosił w kontrolowanych placówkach od 10 do 13 zł. W prawie wszystkich skontrolowanych obiektach był on zaniżany - od 11 do 31%.
Dochodziło do absurdów - organizatorzy wypoczynku, by wykazać na papierze, że dzieci przejadły te pieniądze - pisali np., że na jeden obiad przypadało 500 g zupy fasolowej, 300 g ziemniaków, 120 g schabu i 80 g kapusty. Czterokrotnie zawyżano liczbę jaj do produkcji naleśników, dwukrotnie - śmietany do zup - powiedział Zawiszowski.
W ponad połowie skontrolowanych placówek źle przechowywano żywność - np. w jednym z ośrodków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej - mimo dobrego wyposażenia w urządzenia chłodnicze - mrożone artykuły: bigos, gulasz, fasolkę po bretońsku i pierogi z mięsem przechowywano w stanie rozmrożonym. (mon)