Organizatorzy marszu w Kaliszu wyszli na wolność. Już publikują kolejne nagrania
Wojciech O. i Marcin O., czyli organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu, wyszli na wolność kilka dni temu. Mężczyźni już zdążyli zamieścić w sieci nowe nagranie. Tym razem grożą działaczom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz nawołują do zebrania się pod jego siedzibą.
Nie minął nawet miesiąc od zatrzymania Wojciecha O. i Marcina O., czyli organizatorów antysemickiego marszu w Kaliszu, którzy spalili tekst Statutu Kaliskiego.
Mężczyźni mieli zostać tymczasowo aresztowani na 3 miesiące, jednak na wniosek obrońcy po 3 tygodniach sąd w Kaliszu wypuścił ich na wolność. Wojciech O. i Marcin O. nie marnowali czasu i już zdążyli nagrać kolejne wideo, w którym m.in. grożą działaczom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Organizatorzy marszu w Kaliszu wyszli po wpłaceniu kaucji
- Sąd zamienił im areszt na poręczenie majątkowe, wyszli po wpłaceniu kaucji. Tak jak przewidywaliśmy — od razu zaczęli zgrywać publicznie męczenników" - brzmi komunikat Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Do postu opublikowanego na profilu Ośrodka na Facebooku dołączono nagranie, jednak ze względu na zawarte w nim wulgaryzmy i groźby nie będziemy go publikować w artykule.
Zobacz też: Kryzys migracyjny. Prawniczka Grupy Granica o sytuacji na Podlasiu i "uśmiercaniu państwa prawa"
W trakcie kilkuminutowego nagrania Wojciech O. i Marcin O. obrażają i grożą przedstawicielom Ośrodka więzieniem, mówiąc m.in., że "nasi prokuratorzy się za was wezmą". Na nagraniu słychać także takie hasła jak "OMZRIK do pierdla", "przejmiemy władzę i skleimy Polskę w wielką pięść", "przyjdą wybory, przejmiemy władzę, wprowadzimy terror narodowy".
W pewnym momencie Wojciech O. odpowiada na "zarzuty" dotyczące jego żydowskiego pochodzenia. - Gdybym odkrył w sobie chociaż kroplę żydowskiej krwi, musiałbym zabić siebie samego - mówi.
"Składamy zawiadomienie o groźbach karalnych i nawoływaniu do popełnienia przestępstwa. Przekażemy także sądowi w Kaliszu informację o zachowaniu podejrzanych z wnioskiem o ich zatrzymanie i osadzenie w areszcie" — czytamy w dalszej części oświadczenia OMZRiK.
Antysemicki marsz w Kaliszu
Przypomnijmy: 11 listopada br. w Kaliszu zorganizowano marsz, którego uczestnicy, wznosząc przemocowe hasła i okrzyki, przemaszerowali na Główny Rynek. W akompaniamencie antysemickich haseł spalono wówczas kopię Statutu Kaliskiego — przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Trzem organizatorom marszu - Piotrowi R., Wojciechowi O. oraz Marcinowi O. - przedstawiono zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści i znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko takim osobom.
Zamiast aresztu - dozór policyjny
Na wniosek obrońców oskarżonych decyzję o areszcie zamieniono na dozór policyjny, a Wojciech O. i Marcin O. mogli wyjść na wolność po wpłaceniu po 20 tys. zł poręczenia. W przypadku Piotra R. sąd zdecydował o poręczeniu w wysokości 10 tys. zł.
- Sąd zmienił postanowienie sądu rejonowego ws. aresztu, ponieważ przesłanka dotycząca ukrywania się lub ucieczki przez podejrzanych była czysto hipotetyczna. Zdaniem sądu nie zachodzi taka obawa, ponieważ wszyscy wskazali miejsce zamieszkania – wyjaśniła rzecznik sądu Edyta Janiszewska.
Mężczyźni mają teraz obowiązek meldować się na komisariatach w ich miejscach zamieszkania dwa razy w tygodniu. O każdym przypadku opuszczenia miejsca pobytu również muszą zawiadomić policję.
Źródło: Facebook/OMZRK