PolitykaOrganizator zbiórki na seicento skazany w Wielkiej Brytanii. Polska prokuratura nawet go nie przesłuchała

Organizator zbiórki na seicento skazany w Wielkiej Brytanii. Polska prokuratura nawet go nie przesłuchała

Rafał B., który zebrał 150 tys. zł na nowe seincento dla Sebastiana Kościelnika, ma kłopoty z prawem. Ale nie dlatego, że pieniądze na samochód zniknęły. Został skazany w Wielkiej Brytanii. W Polsce prokuratura nawet go nie przesłuchała w sprawie zaginięcia pieniędzy.

Organizator zbiórki na seicento skazany w Wielkiej Brytanii. Polska prokuratura nawet go nie przesłuchała
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Mieśnik

17.07.2019 | aktual.: 17.07.2019 14:59

Jak ustaliła Wirtualna Polska, Rafał B. został skazany przez sąd w Wielkiej Brytanii za obrażanie i grożenie swojej żonie za pośrednictwem telefonu. Do zdarzenia doszło 12 lutego. Sędzia orzekł, że mężczyzna ma zapłacić 284 funty grzywny, w tym 85 funtów kosztów sądowych.

- To grzywna za to, do czego się przyznałem, bo żona to nagrała – wulgarnie się do niej odnosiłem. Sprowokowała mnie – mówi Wirtualnej Polsce Rafał B. Brytyjskie służby nie pierwszy raz zajmują się Rafałem B. Jego żona kilkukrotnie zgłaszała policji, że jest ofiarą przemocy domowej. Mężczyzna był kilka razy aresztowany. Twierdzi, że oskarżenia Izabeli B. są nieprawdziwe.

Zaginione 150 tys. zł

Jak ustaliła Wirtualna Polska, w piśmie do prokuratury Rafał B. twierdzi, że zebrane pieniądze przelał na prywatne konto jego żony, która – tak wynika z relacji mężczyzny - miała to na nim wymusić. W zawiadomieniu jest informacja, że część ze 150 tys. zł miał zająć komornik, reszta miała zostać przeznaczona na spłatę czynszu i bieżące wydatki małżeństwa B.

Śledczy chcą przesłuchać Rafała B., ale do tej pory nawet nie wezwali go do złożenia wyjaśnień. Mężczyzna sam zaproponował, że przyjedzie do Polski i stawi się w prokuraturze. Ostatecznie tam nie dotarł.

Hitowa zbiórka na seicento

W wypadku z udziałem kolumny Beaty Szydło zniszczeniu uległo seicento Sebastiana Kościelnika. Rafał B. założył zbiórkę na popularnym serwisie Pomagam.pl, by zebrać 5 tys. zł na nowy samochód. Szybko stała się ona hitem internetu.

W krótkim czasie 8 tysięcy osób wpłaciło łącznie 150 tys. Sebastian Kościelnik zdecydował, że po zakończeniu procesu, który właśnie toczy się przed sądem, przeznaczy pieniądze na cel charytatywny. Do tego czasu środki miały być zdeponowane na specjalnej lokacie. Nigdy jednak tam nie trafiły.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (332)