Organizacje pozarządowe o propozycjach zmian w podatkach
"To śmierć dla większości organizacji pozarządowych", "jeśli ktoś nie potrafi rządzić, to niech nie rządzi", "te zmiany osłabią nie tylko nas, ale przede wszystkim państwo", "nie można zabierać ludziom siły i nadziei" - tak przedstawiciele organizacji pozarządowych komentowali rządowe propozycje zmian w podatkach podczas spotkania z
parlamentarzystami Unii Pracy.
03.09.2003 | aktual.: 03.09.2003 14:23
W środowej konferencji "Status organizacji pozarządowych w świetle proponowanych zmian w podatkach", zorganizowanej przez klub UP, wzięli udział przedstawiciele ponad 40 organizacji pozarządowych z całej Polski.
Ostra krytyka
Przedstawiciele organizacji pozarządowych ostro krytykują rządowe projekty nowelizacji ustaw o podatku od osób fizycznych (PIT)
oraz podatku od osób prawnych (CIT).
W pierwszej z nich rząd proponuje ograniczenie do 350 zł kwoty możliwej do odpisania od podstawy opodatkowania darowizny, która mogłaby być przekazywana na rzecz organizacji pozarządowych. "Wiemy, że wprowadzenie w życie tego pomysłu istotnie ograniczy filantropię Polaków" - czytamy w liście otwartym organizacji pozarządowych do rządu.
Przedstawiciele sektora pozarządowego mają także zastrzeżenia do projektu ustawie o podatku CIT. Rząd proponuje w nim zmianę oznaczającą w konsekwencji konieczność płacenia przez wszystkie organizacje 19% podatków od wszelkich dochodów, niezależnie od ich przeznaczenia, w tym także od tych przeznaczanych na realizację ważnych celów społecznych.
Milion strat, a może więcej
Włodzimierz Hausner z Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych powiedział, że jest bardzo zaniepokojony propozycjami rządu oraz tym, że projekty nowelizacji ustaw nie były konsultowane z jego organizacją. "Próbuje się nas pozbawić wszelkich źródeł dochodu. Jeśli te propozycje wejdą w życie, dla NOT będzie to oznaczać 1 mln zł strat, a może i więcej" - wyjaśnił.
Z kolei Stanisław Bronz z Fundacji Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych "Miłodzierdzie" powiedział, że rząd zaskakuje organizacje pozarządowe propozycjami nie z tej ziemi i zasugerował, że "jeżeli ktoś nie potrafi rządzić, to niech nie rządzi" i dopuści do władzy osoby kompetentne.
Jadwiga Władoń ze Stowarzyszenia "Monar" nie miała zaś wątpliwości, że "te przepisy osłabią organizacje pozarządowe i tym samym osłabią też państwo, które korzysta i oszczędza na ich działalności".
"Monar prowadzi ponad sto domów dla bezdomnych w całej Polsce, w których opłata za dobę pobytu wynosi około złotówki. Proszę mi pokazać, który program rządowy tak tanio utrzymuje swoich podopiecznych. Musimy głośno mówić, że organizacje pozarządowe są tymi, które wypracowują dochód szczególnie ważny, gdyż materialny i pozamaterialny. To my zmieniamy jakość życia osób, które są najniżej w hierarchii społecznej. W związku z tym przestańmy prosić o wsparcie państwa w pozycji na kolanach" - powiedziała Władoń.
Nie zabierać siły i nadziei
Barbara Jaskierska z Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym powiedziała, że nie można zabierać ludziom siły i nadziei. Te zaś, jej zdaniem, wielu osobom dają właśnie organizacje pozarządowe, które za małe pieniądze potrafią dokonać cudu. "Dzisiaj chce się nas za to karać. Społeczeństwo polskie nie może się na to zgodzić" - powiedziała Jaskierska.
Także prezes Stowarzyszenia "Otwarte Drzwi" Anna Machalica-Połtorak nie ma wątpliwości, że proponowane zmiany "oznaczają śmierć dla poważnej części sektora pozarządowego". "Trzeba zrobić wszystko, żeby ludziom chciało się chcieć. Państwo powinno nas w tym wspierać i żadnej łaski nam tym nie czyni" - dodała.
Poseł UP Andrzej Aumiller zapewnił, że w programie jego partii jest zapisana i bardzo mocno zaakcentowana współpraca z organizacjami pozarządowymi. Dlatego, jego zdaniem, trzeba się zastanowić, jak można im pomóc.