ŚwiatOrban wzywa do zamknięcia europejskich granic

Orban wzywa do zamknięcia europejskich granic

Węgierski premier wzywa do zamknięcia granic Europy, by przeciwdziałać zagrożeniu islamskim terroryzmem. Wiktor Orban, który w niedzielę uczestniczył w marszu przeciwko przemocy w Paryżu, stwierdził, że Unia Europejska powinna stanowczo odpowiedzieć na wydarzenia we Francji. - Imigracja ekonomiczna przynosi tylko kłopoty i zagrożenie dla Europejczyków - powiedział.

Orban wzywa do zamknięcia europejskich granic
Źródło zdjęć: © AFP | Martin Bureau

Dodał, że kraje Unii powinny dopuszczać w swoje granice jedynie uciekinierów politycznych. Zapewnił, że tak długo, jak będzie rządził, jego kraj nie stanie się miejscem imigracji. - Nie chcemy widzieć u siebie znaczącej mniejszości, która ma inne wzorce kulturowe i podstawy kultury niż nasze. Chcemy zachować Węgry jako Węgry - dodał Orban.

Wydarzenia w Paryżu mogą wzmocnić antyimigranckie ruchy w Europie. Dziś w Oslo planowany jest marsz przeciwko islamizacji kraju. Podobny ma odbyć się w Dreźnie.

Wspólna deklaracja ministrów

Szefowie MSW krajów unijnych oraz prokurator generalny USA Eric Holder opowiedzieli się za wzmocnieniem kontroli na zewnętrznych granicach UE - głosi wspólna deklaracja ministrów wydana po niedzielnym spotkaniu w Paryżu, poświęconym walce z terroryzmem.

Hiszpania chciałaby wprowadzenia pewnych kontroli także wewnątrz strefy Schengen - wyjaśnił jeszcze przed spotkaniem szef MSW tego kraju Jorge Fernandez Diaz. - Będziemy bronić ustanowienia kontroli na granicach i jest możliwe, że w konsekwencji trzeba będzie zmodyfikować traktat z Schengen - powiedział minister dziennikowi "El Pais".

Jak sprecyzował, Hiszpania chce ustanowienia "określonych kontroli nie będących w sprzeczności z zasadą swobodnego przemieszczania się". Chodzi o to, by "osoby, które stanowią zagrożenie lub co do których istnieją uzasadnione wątpliwości, że mogą być terrorystami, nie wykorzystywały wolności przemieszczania się ze szkodą dla naszej wolności i naszego bezpieczeństwa".

- Mobilność wewnątrz Unii Europejskiej ułatwia przemieszczanie się dżihadystom do jakiegokolwiek kraju, w tym także do naszego - oznajmił hiszpański minister. Podał liczbę około 3 tys. pochodzących z Europy bojowników walczących na Bliskim Wschodzie i ocenił, że mogą oni powrócić do krajów unijnych i będą stanowić zagrożenie.

- Setki osób tego rodzaju mogą swobodnie przemieszczać się po Europie - oznajmił Fernandez Diaz.

W Paryżu gospodarz niedzielnego spotkania, francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve oświadczył, że jak najszybciej należy podjąć prace, by "wzmocnić, bez zmiany europejskiego prawa, kontrole europejskich obywateli w czasie przekraczania zewnętrznych granic Unii". - Wszyscy jesteśmy zgodni w sprawie pogłębionych kontroli pewnych pasażerów na podstawie określonych kryteriów - powiedział Cazeneuve.

Europejscy ministrowie w deklaracji ocenili jako "niezbędną" współpracę z operatorami internetu w celu identyfikowania i bezzwłocznego usuwania z sieci "treści podżegających do nienawiści i terroru".

Zebrani w Paryżu zgodzili się też co do "pilnej potrzeby" wymiany danych europejskich pasażerów lotniczych (tzw. system PNR).

Jeszcze przed spotkaniem szef MSW Belgii Jan Jambon zaapelował o stworzenie unijnej listy zagranicznych bojowników. "Współpraca między służbami naszych krajów jest kluczowa; należy ustanowić europejską listę zagranicznych bojowników" - napisał minister na Twitterze. Belgia była wśród pierwszych krajów UE, które uznały za groźnych powracających do Europy uczestników konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie.

Natomiast Eric Holder, prokurator generalny i minister sprawiedliwości USA, zapowiedział, że 18 lutego w Waszyngtonie odbędzie się szczyt poświęcony bezpieczeństwu. - Zgromadzimy wszystkich naszych sojuszników, aby omówić sposoby przeciwdziałania brutalnemu ekstremizmowi na całym świecie - powiedział dziennikarzom po zakończeniu paryskiego spotkania.

W rozmowie z amerykańską telewizją NBC Holder oświadczył, że Stany Zjednoczone są "w stanie wojny z terrorystami", którzy stosują przemoc i odwołują się do islamu, by usprawiedliwić swoje działania. Amerykanie powinni czuć się bezpieczni, ale - jak mówił Holder - jego samego dręczy "niepokój, że pojawi się 'samotny wilk', który nie zostanie wykryty".

Z inicjatywą spotkania w Paryżu wystąpił minister Cazeneuve w związku z ostatnimi zamachami terrorystycznymi we Francji, w których w ciągu trzech dni zginęło 17 osób. Polskę reprezentowała minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska.

Piotrowska: Polacy mogą czuć się bezpiecznie

Polskę reprezentowała minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska. Nie ma powodu do niepokoju, poziom zagrożenia terrorystycznego jest w Polsce podstawowy, a służby działają - zapewniła dziennikarzy w niedzielę szefowa MSW Teresa Piotrowska.

Piotrowska wzięła udział w paryskim spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych krajów UE, z udziałem także przedstawicieli USA. Spotkanie ma związek z atakiem terrorystycznym na francuskie pismo "Charlie Hebdo". Jak poinformowała rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, spotkanie właśnie trwa.

Szefowa MSW mówiła, że spotkanie będzie okazją do "pogłębionej analizy tego co się wydarzyło w Paryżu ostatnich dniach i zacieśniania współpracy w sprawie walki z terroryzmem". Przyzwała, że Polska, choć "nie jest w czołówce" krajów walczących z terroryzmem, to należy do państw, które chcą z nim walczyć.

Szefowa MSW wzięła też udział w paryskim marszu protestu przeciw atakowi na "Charlie Hebdo". - Po ostatnich wydarzeniach w Paryżu wszyscy potępiamy ten akt terroru i solidaryzujemy się z obywatelami Francji, a wyrazem tej solidarności jest udział pani premier Ewy Kopacz, prezydenta Europy Donalda Tuska, również mój w dzisiejszym marszu ulicami Paryża - powiedziała Piotrowska dziennikarzom przed wylotem do Paryża.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
unia europejskaterroryzmzamach
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)