Oranżyści prowokują w Belfaście
Trzej policjanci odnieśli w niedzielę wieczorem rany podczas starć ulicznych między katolikami i protestantami w północnej części Belfastu - poinformowała rzeczniczka miejscowej policji.
Na policję posypał się grad kamieni i innych przedmiotów, kiedy usiłowała zaprowadzić porządek w rejonie North Queen Street, gdzie zebrało się ponad 200 przedstawicieli obu wspólnot. Miejscowi mieszkańcy twierdzili, że w dom jednego z katolików rzucony został granat domowej roboty, jednak policja stwierdziła później, że była to duża rakieta do sztucznych ogni.
W trakcie starć podpalonych zostało wiele samochodów.
Napięcie w Belfaście gwałtownie wzrosło w piątek wieczorem, kiedy ulicami miasta przemaszerowała grupa oranżystów - najbardziej nieprzejednanych protestantów - inaugurując sezon marszów w Irlandii Północnej.
Oranżyści, których marsze wywoływały przez ostatnie dwa stulecia, protesty katolików, planują swój największy marsz na 12 lipca, w rocznicę zwycięstwa brytyjskiego w XVII w. nad siłami katolickimi. W najbliższe dwa weekendy odbędą się marsze w Belfaście i Portadown.
W ostatni piątek przywódcy katoliccy nawoływali do spokoju, jednak młodzież obrzuciła poprzez kordon policji maszerujących oranżystów kamieniami i butelkami. Politycy z obu obozów obawiają się, że tegoroczny sezon marszów może być wyjątkowo gwałtowny, bowiem w ostatnich miesiącach nieustannie dochodziło do starć między oboma wspólnotami.(miz)