Opozycja wywiesiła białą flagę w sprawie Sądu Najwyższego? PO odpowiada na zarzuty KOD
Niespełna godzinę zajęło Prawu i Sprawiedliwości przejęcie Sądu Najwyższego w Sejmie. Opór opozycji był dużo słabszy niż podczas nocnego posiedzenia komisji i podczas wtorkowego pierwszego czytania. Dlaczego? - Mieliśmy świadomość, że możemy być obiektem prowokacji PiS, chcieli ośmieszyć walkę o niezależność Sądu Najwyższego celową burdą - tłumaczy w rozmowie z WP rzecznik PO Jan Grabiec.
20.07.2017 | aktual.: 20.07.2017 17:12
Sejm był przez ostatnie trzy dni areną ostrych starć. Opisywaliśmy i relacjonowaliśmy burzliwe pierwsze czytanie i debatę, która we wtorek trwała przez 15 godzin. W środę emocji nie brakowało na posiedzeniu Komisji sprawiedliwości i praw człowieka, gdzie opiniowano poprawki zgłoszone przez opozycję. Doszło do szarpaniny i orfynarnej pyskówki.
Ustawa PiS o Sądzie Najwyższym przegłosowana
Istniało niebezpieczeństwo, że czwartkowe III czytanie będzie jeszcze bardziej emocjonalne, i tym razem nie pomoże nawet najbardziej opanowany marszałek. Spodziewano się też maksymalnego przedłużania procedury, wykorzystywania wszystkich kruczków prawnych. Kiedy tuż po godzinie 14 rozpoczęły się obrady rzeczywiście zgłoszono kilka wniosków formalnych, zadano kilka pytań, ale atmosfera była dużo spokojniejsza. I dobrze, bo nikt nie chce, by w Sejmie doszło do rękoczynów.
Gniew KOD
Posłowie oczywiście mieli świadomość, że ich opór nic nie da, bo PiS ma większość i w końcu przegłosuje ustawę. Jednak podczas poprzednich głosowań ich to nie powstrzymywało, bo przecież chodzi nie tylko o wynik głosowania, ale też o styl w jakim toczą się obrady, o medialny spektakl, o możliwość wykrzyczenia swoich argumentów. Stąd dość spokojna postawa posłów opozycji wywołała u niektórych zdziwienie, a nawet krytykę.
"Dlaczego nie zablokowaliście mównicy?" - pytał posłów opozycji Radomir Szumełda, lider pomorskiego KOD. "Czemu przeszliście do porządku obrad jakby nic się nie stało?" - dodawał. To oczywiście doprowadziłoby do awantury i przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej, która już od wtorku stała przygotowana na głosowania. PiS dopięłoby swego, tylko nieco później i przy większych emocjach.
Biała flaga?
Jednak część protestujących przed Sejmem zdaje się nie zwracać na to uwagi i jest przekonana, że opozycja wywiesiła białą flagę. - Nasze zachowanie wynikało ze świadomości, że możemy być obiektem prowokacji PiS - przekonuje w rozmowie z WP rzecznik PO. - Politycy PiS chcieli ośmieszyć walkę o niezależność Sądu Najwyższego celową burdą - dodaje Jan Grabiec. Przekonuje, że próbą wywołania takich burd było zachowanie Marka Suskiego podczas nosnych obrad komisji.
- PiS chciałoby się skoncentrować na burdach, a nie na istocie tych zmian. Chcieliśmy zostawić przestrzeń dla rzeczowego wytłumaczeniu społeczeństwo jak szkodliiwe są te zmiany - wyjaśnia rzecznik PO. I zapewnia, że jego partia się nie poddaje: - Walczymy do końca, bo nie tylko wieczorem przed Pałacem Prezydenckim, ale też dzisiaj na komisji, jutro w Senacie. Będziemy ten walec opóźniać.
Część zwolenników opozycji może taką taktykę przyjąć z niezrozumieniem. Ale wyciszenie nastrojów i próbę uniknięcia burdy zawsze trzeba pochwalić.