Opozycja przeciwko projektowi budżetu
Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz Samoobrona złożyły wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu przyszłorocznego budżetu, nad którym debatuje dziś Sejm. Projektu bronił rząd oraz posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy, przychylnie wypowiadała się także o nim Socjaldemokracja Polska.
14.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 15:35
Posłanka PO Zyta Gilowska zarzuciła rządowi, że nie doszacował deficytu budżetowego, który jej zdaniem wyniesie 55 miliardów złotych, o 20 więcej, niż to zakłada gabinet Marka Belki.
Wojciech Jasiński w imieniu Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że projekt budżetu trzeba odrzucić, by rzad Marka Belki musiał odejść.
Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego zwrócił uwagę, że budżet powinien wspomagać gospodarkę i zaspokajać potrzeby społeczne. Budżet powinien być dla gospodarki, która wzrasta i przyniesie mu dochody, i powinien być dla ludzi, a nie tylko dla rynków finansowych - mówił poseł ludowców.
Posłanka Ligi Polskich Rodzin Gabriela Masłowska uznała, że projekt budżetu zawiera zwiększenie obciążeń fiskalnych i fikcyjną inflację. To jest papierowa układanka, ani realistyczna, ani prorozwojowa, ani prorodzinna - oświadczyła.
Marek Olewiński z Socjaldemkoracji Polskiej ocenił projekt budżetu jako "całkiem dobry jak na rok wyborczy". Jego zdaniem nie jest to ani budżet przełomu, ani krachu, ale w dającej się przewidzieć przyszlości nie ma niebezpieczeństwa załamania się finansów publicznych.
Małgorzata Ostrowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej przekonywała, że projekt przyszłorocznego budżetu zapewni wzrost gospodarczy. Podkreśliła, że analitycy i rynki finansowe w większości dobrze przyjęli projekt. Jej zdaniem budżet zawiera dobre wiadomości nie tylko dla ludzi, ale także dla przyszłego rządu.
Wnioski o odrzucenie projektu ustawy budżetowej będą głosowane jutro. Wydaje się jednak przesądzone, że trafi on do dalszych prac w sejmowych komisjach.