Opozycja: projekty rządu nie zmniejszą bezrobocia
Według opozycji, rządowe propozycje dotyczące
ograniczeń w pracy emerytów nie rozwiążą problemu bezrobocia.
Koalicja rządowa broni proponowanych zmian.
03.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rząd chce podwyższyć składkę na fundusz pracy dla pracodawców zatrudniających emerytów. Chce też wprowadzić zakaz kontynuacji pracy przez emeryta u ostatniego pracodawcy w ciągu dwóch lat po przejściu na emeryturę.
Rozumiemy ministra pracy Jerzego Hausnera, bo wiemy pod jakim naciskiem działa, ale nie akceptujemy takiej filozofii rządu Millera - skomentował propozycje rządu Donald Tusk z Platfmormy Obywatelskiej.
Poseł PiS Tadeusz Cymański powiedział, że jego klub jest mocno krytyczny wobec rządowych propozycji, ale na razie ich nie odrzuca, tylko dokładnie analizuje. Rząd próbuje wyjść z twarzą z problemu, nie wycofuje się, ale jednocześnie wie, że nie może pójść na całość - ocenił.
Poseł PiS nazwał rządowy projekt "protezą, która ma łagodzić problem bezrobocia". Młodzi ludzie oczekują nowych miejsc pracy, a nie odbieranych ich rodzicom czy dziadkom - zauważył Cymański.
Również szef Samoobrony Andrzej Lepper ocenił, że propozycje rządu nie załatwią sprawy bezrobocia. To nie będzie skuteczna likwidacja bezrobocia - powiedział Lepper. W taki sposób na pewno rząd nie będzie skutecznie walczyć z bezrobociem, jeżeli nie idzie w kierunku tworzenia miejsc pracy, w kierunku rozwoju rolnictwa i budownictwa - dodał.
Rzecznik klubu Ligi Polskich Rodzin Antoni Macierewicz powiedział , że propozycje rządu nie tylko nie ograniczą bezrobocia, ale także spowodują skłócenie dwóch grup społecznych, czyli emerytów i bezrobotnych. Te propozycje zdecydowanie nie tylko, że nie rozwiążą problemu bezrobocia, ale doprowadzą też do zaognienia konfliktów społecznych - ocenił.
Anna Bańkowska z SLD uważa, że z dużych zapowiedzi zmian niewiele zostało: nie ma ani zakazu łączenia pracy z prawem do emerytury czy renty ani nie ma obniżenia progu dochodowego, który by powodował zmniejszenie lub zawieszenie świadczenia. Według niej, godny zastanowienia - przy braku miejsc pracy - jest pomysł, aby emeryci nie mogli podejmować zatrudnienia w swoim zakładzie pracy.
Bańkowska za dobre rozwiązanie uważa podniesienie składki na Fundusz Pracy, "który cały czas jest w niedostatku". A tymczasem - jak mówiła - potrzebne są pieniądze na aktywne formy walki z bezrobociem, na prace interwencyjne, na roboty publiczne.
Propozycje idą we właściwą stronę - uważa również Zbigniew Kuźmiuk z PSL. Rząd w tej chwili pokazał, że wyboru będą dokonywali sami pracodawcy. To rozwiązanie, które można by zaakceptować. Ale w świadomości społecznej zostało zakodowane, że oto parlament próbuje zakazać pracy emerytom i rencistom. Odwrócenie tego stanu świadomości będzie szalenie trudne - ocenił.
Janusz Lisak z Unii Pracy podkreślił, że ograniczenie pracy emerytów ma na celu zwolnienie potencjalnych miejsc pracy, aby ludzie, którzy nie mają żadnych świadczeń mogli tę pracę wykonywać. Dobrze się stało, że rząd odstąpił od koncepcji sztywnego zakazu łączenia pracy ze świadczeniami emerytalnymi i rentowymi - powiedział poseł.
Jego zdaniem, uczynienie emeryta pracownikiem mniej konkurencyjnym, jeśli chodzi o koszty zatrudnienia, to dobre rozwiązanie. Mamy wtedy pewność, że emeryci będą zatrudniani tylko wtedy, gdy ze względu na kwalifikacje i doświadczenie zawodowe ich przydatność dla pracodawcy będzie większa niż innego pracownika - uznał Lisak.(iza)