Opozycja irańska pikietowała pod Paryżem
Tysiące zwolenników Narodowej Rady
Wyzwolenia Iranu (NCRI), opozycyjnej organizacji irańskiej
działającej na emigracji, pikietowało w sobotę w podparyskiej
miejscowości Villepinte. Domagali się wsparcia w walce z rządem w
Teheranie oraz usunięcia zbrojnego ramienia ugrupowania z listy
organizacji terrorystycznych. Wieszczyli również rychły upadek
irańskiego reżimu.
01.07.2007 | aktual.: 01.07.2007 04:25
Zdaniem organizatorów, w wiecu uczestniczyć mogło nawet 50 tys. zwolenników NCRI.
Liderka rady Marjam Radżawi oznajmiła w przemówieniu skierowanym do pikietujących, że rząd w Teheranie chyli się ku upadkowi. Świadczyć mają o tym jakoby protesty związane z reglamentacją paliwa.
Te wydarzenia zwiastują nadejście fazy końcowej upadku reżimu. Nie może być żadnych ustępstw, tylko demokratyczna zmiana - powiedziała Radżawi.
Liderka argumentowała również, że NCRI jest legalną organizacją opozycyjną i tak też powinna ją traktować UE. Tymczasem Unia Europejska nie zamierza wspierać NCRI, ponieważ jej zbrojne ramię - działająca głównie w Iraku Organizacja Mudżahedinów Narodu Irańskiego (MEC), w dużej mierze rozbrojona po amerykańskiej inwazji - jest od 2002 r. wpisane na listę ugrupowań terrorystycznych. W czwartek UE odmówiła usunięcia MEC z czarnej listy.
Zdaniem Radżawi, świadczy to o kolaboracji UE z obecnymi władzami Islamskiej Republiki Iranu, sponsorami międzynarodowego terroryzmu.
NCRI uważa się za irański rząd na emigracji i walczy o przekształcenie Republiki Islamskiej w państwo świeckie. Tymczasem zarówno USA jak i UE odmawiają jej wsparcia. Jednocześnie niektórzy eksperci uważają, że NCRI jest organizacją wiarygodną, a Waszyngton zmienia swój stosunek do niej w zależności od relacji z Teheranem.