OPCW: Syria przekazała ostatnią zadeklarowaną partię broni chemicznej
Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), nadzorująca likwidację syryjskiego arsenału chemicznego, poinformowała, że władze Syrii przekazały ostatnią zadeklarowaną partię tego arsenału.
Szef OPCW Ahmet Uzumcu sprecyzował w czasie konferencji w Hadze, że ostatnia partia, stanowiąca ok. 8 proc. arsenału, szacowanego na 1300 ton gazów bojowych i substancji wyjściowych do ich produkcji, została załadowana na statki w Latakii nad Morzem Śródziemnym.
Według OPCW substancje są obecnie transportowane na inną jednostkę, amerykański statek MV Cape Ray, wyposażony w sprzęt niezbędny do utylizacji toksycznych materiałów. Tam zutylizowana ma zostać najbardziej niebezpieczna część arsenału. Pozostałe materiały mają zostać zniszczone w Finlandii, USA i Wielkiej Brytanii.
- Proces likwidacji na pokładzie Cape Ray ma potrwać do 60 dni, a większość substancji chemicznych zostanie zniszczona w ciągu czterech miesięcy - przekazał Uzumcu.
Dyrektor OPCW przyznał jednocześnie, że nie jest wykluczone, iż Syria nie zadeklarowała całości swego arsenału. - Nie mogę powiedzieć, że Syria w ogóle nie ma już żadnej broni chemicznej - oświadczył. Dodał, że zadeklarowany przez Damaszek arsenał był bliski szacunkom zagranicznych analityków ds. bezpieczeństwa i ekspertów.
Szef OPCW ocenił współpracę z syryjskim rządem jako satysfakcjonującą. Zapowiedział też, że śledztwo, prowadzone wspólnie z ONZ, w sprawie domniemanego użycia chloru w czasie syryjskiego konfliktu będzie kontynuowane już po przekazaniu ostatniej partii arsenału.
Syryjska opozycja oskarżyła siły prezydenta Baszara al-Asada, przeciwko któremu w kraju od ponad trzech lat trwa rebelia, o kilkakrotne przeprowadzenie ataków z użyciem chloru w ostatnich miesiącach. Władze odrzucają te oskarżenia.
Chlor nie jest obecnie uznawany za gaz bojowy i nie znalazł się w wykazie chemicznych substancji przekazanym przez Syrię, gdy przystępowała ona do konwencji o zakazie broni chemicznej.
Syryjski rząd zgodził się na jesieni 2013 roku przekazać swój arsenał chemiczny, gdy USA zagroziły odwetowymi nalotami po zeszłorocznym chemicznym ataku pod Damaszkiem. Rosyjsko-amerykańskie porozumienie, pod egidą ONZ, przewidywało zniszczenie całej syryjskiej broni chemicznej do 30 czerwca.
W grudniu ubiegłego roku misja ekspertów ONZ ustaliła, że pod Damaszkiem 21 sierpnia 2013 roku doszło do użycia gazów bojowych. Zginęło ponad 1400 ludzi. USA i ich sojusznicy winą za tamten atak obarczyli siły reżimu syryjskiego. Damaszek twierdzi, że ataku dokonali rebelianci.