Opatentować polskie produkty
Oscypki, miody pitne, kiełbasa lisiecka i ogórki narwiańskie mają szanse podbić Europę. Od tygodnia obowiązuje ustawa, która producentom żywności wytwarzanej metodami tradycyjnymi daje możliwość ubiegania się o ochronę własnych produktów. Opatentowaną żywność będzie można wytwarzać tylko w rejonie, skąd ona tradycyjnie pochodzi.
Polacy są przekonani, że nasza kuchnia jest najlepsza i jest co patentować. Oscypki, kapusta kwaszona, chleb staropolski, pierniki i krówki - to byśmy w pierwszej kolejności oznakowali jako polskie.
24.02.2005 | aktual.: 25.02.2005 07:54
Marek Gąsiorowski - kierownik projektu Agro Smak jest przekonany, że Europejczykom najbardziej zasmakują nasze kiełbasy i szynki. - Szynka parmeńska jest rozpoznawalna wszędzie, a o polskiej szynce niewielu jeszcze słyszało - ubolewa Marek Gąsiorowski.
Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak ma nadzieję, że Polska będzie nie tylko znana z dobrej żywności, ale z konkretnych produktów.
Opatentować można niemal wszystko. Trzeba tylko udowodnić, że produkt jest związany historycznie z danym terenem i w nietypowy sposób wytwarzany. Następnie złożyć wniosek w Ministerstwie Rolnictwa i czekać na odpowiedź z Bruskeli.
Pani Jadwiga Nietupska od kilkudziesięciu lat wytwarza sery. Podobnie zresztą jak jej sąsiedzi. We wsi, w której mieszka - tylko jeden gospodarz się tym nie zajmuje. Mieszkańcy swoje sery nazwali "korycińskie" - od nazwy ich gminy i zamierzają je opatentować. Bo jak podkreśliła pani Jadwiga, sery korycińskie są nietypowe.
Eksperci twierdzą, że będzie dobrze jak opatentujemy 30-40 produktów. W Unii Europejskiej przodują Włosi i Francuzi, którzy zarejestrowali ponad 130 różnych produktów.
Prezes Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego Grzegorz Russak podkreślił jednak, że proces rejestracji naszej żywności może potrwać kilka lat. Piwa bawarskie walczyły o to by były chronione przez dziewięć lat.
Ministerstwo Rolnictwa zapowiedziało, że przeprowadzi kampanię promującą nasze polskie produkty. (js)