ŚwiatOni znaleźli sposób na pomniki Lenina i Stalina

Oni znaleźli sposób na pomniki Lenina i Stalina

Pomniki Lenina, Stalina, Dzierżyńskiego, bułgarskiego przywódcy komunistycznego Todora Żiwkowa, dwumetrową gwiazdę, która zdobiła siedzibę partii komunistycznej oraz wiele innych "dzieł sztuki" sztuki z czasów komunizmu można zobaczyć w nowym muzeum w Sofii.

18.09.2011 | aktual.: 18.09.2011 09:14

Oficjalne otwarcie muzeum sztuki socjalistycznej zaplanowano na poniedziałek, lecz z ekspozycją można się zapoznać już od początku września.

Wyciągnięcie pomników i obrazów z magazynów i piwnic, gdzie czekały na "lepsze czasy" przez dziesiątki lat, niektóre ponad półwieku, było niełatwe i kosztowne. Rząd wyasygnował na nowe muzeum 1,2 mln euro. - Nie chcę wspominać, ile nas kosztowało samo przemieszczenie ważącej 45 ton figury Lenina, która w latach 70. i 80. dominowała na jednym z centralnych placów sofijskich. Ciężko było - mówi kurator wystawy Bisera Josifowa.

Idea zorganizowania takiego muzeum krążyła od dawna, lecz zrealizował ją dopiero obecny minister kultury Weżdi Raszydow, który sam jest rzeźbiarzem. - Wiele z tych dzieł ma wysoką wartość artystyczną, wychodzą one poza ramy propagandy - uważa.

Minister osobiście nadzorował cały projekt. Eksponaty umieszczono w sali wystawowej i na otwartej przestrzeni o powierzchni 5 tys. metrów kwadratowych. W przededniu otwarcia muzeum w gazetach pojawiły się zdjęcia Raszydowa, osobiście myjącego granitowe pomniki.

- Próbujemy odczytać na nowo tę twórczość, nie chcemy jej ani gloryfikować, ani satanizować. Podeszliśmy do sprawy jako historycy sztuki - mówi Josifowa. Zastrzega, że nie chodzi wyłącznie o sztukę totalitarną, ani o sztukę z okresu, kiedy socjalizm był oficjalnym ustrojem. Zebrano dzieła, które jednoczy idea socjalizmu; niektóre pochodzą z lat 20. Sztuce totalitarnej z lat 50. będzie poświęcona specjalna ekspozycja.

Na początek w muzeum wystawiono 77 rzeźb i 60 obrazów. Eksponaty będą co jakiś czas wymieniane, ponieważ zbiory są bardzo bogate. W specjalnej sali będą pokazywane filmy dokumentalne z okresu komunistycznego.

Organizatorzy liczą na wpływy ze sprzedaży pamiątek. Zainteresowanie wysprzedażą pamiątek po Todorze Żywkowie podczas niedawnych obchodów 100-lecia jego urodzin pokazała, że na ten rynek można liczyć.

Muzeum budzi mieszane uczucia. Przeciwnicy obawiają się, że może ono stać się kolejnym źródłem nostalgii za czasami komunistycznymi. "Dlaczego przy tym muzeum nie powołać instytutu pamięci narodowej, o którym już nikt w Bułgarii nie mówi. Bez takiej instytucji wychodzi na to, że wznosimy kolejny pomnik socjalizmu, lecz dzieciom nie powiedzieliśmy w podręcznikach prawdy o historii" - napisał dziennikarz Petyr Nikołow w internetowej gazecie "Webcafe".

Jednak nawet przeciwnicy muzeum w jego obecnej postaci z aprobatą patrzą na ideę przeniesienia do izolowanej przestrzeni symboli dawnego okresu, przede wszystkim budzącego coraz więcej kontrowersji 38-metrowego pomnika Armii Czerwonej w Sofii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)