Oni zarabiają na grypie
Ukraiński Urząd Antymonopolowy zapowiedział, że nałoży kary pieniężne na dostawców i sklepy, które podniosły w ostatnich dniach ceny czosnku, cebuli i cytryn. W związku z panującą na Ukrainie epidemią grypy produkty te cieszą się większą niż zazwyczaj popularnością. W supermarketach w Kijowie znikają one natychmiast.
- Większy popyt nie może być powodem podwyżki cen - oświadczył p.o. szefa Urzędu, Ołeksandr Melnyczenko.
Jak doniosła agencja informacyjna UNIAN na rynku w Czerkasach, na południe od stolicy czosnek można kupić tylko w kilkunastu spośród 160 stoisk. Jeszcze kilka dni temu był on sprzedawany po 8-10 hrywien za kilogram, a dziś sprzedawcy żądają za niego 55 hrywien.
Urządu Antymonopolowy powołał grupę śledczą, która sprawdzi ceny czosnku, cebuli i cytryn, a w razie wykrycia nieprawidłowości nałoży na właścicieli sklepów kary, sięgające nawet 10% rocznego utargu.