"Ona padła ofiarą rządów PiS, trzeba w końcu ich rozliczyć"
- Czwarta RP zaczęła wyglądać, jak państwo prokuratorów i tajnych policji, na służbie politycznej paranoi. Ofiarą tej paranoi i jej nosicieli padła Barbara Blida - pisze Waldemar Kuczyński w felietonie dla Wirtualnej Polski. Jak dodał, "raport w sprawie Barbary Blidy stwarza szansę rozliczenia przez Trybunał Stanu największego zagrożenia dla wolności obywateli i interesów kraju, jakim były dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości".
16.06.2011 | aktual.: 22.06.2011 10:53
Czwarta Rzeczpospolita i jej główni twórcy powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Koncepcja Czwartej RP była groźną dla Polski, patologiczną, pewno i miejscami przestępczą, reakcją na wyolbrzymione, a po części wymyślone patologie czasów transformacji, szczególnie końcówki rządów SLD. Po kilkunastu latach przemian kraj i ustrój potrzebowały rzetelnej oceny i naprawy. Ale nie tego co się stało. Przez długie miesiące toczyła się w mediach rzeka czarnej twórczości publicystów i polityków przedstawiająca naszą transformację - jedną z najbardziej udanych od Łaby po Władywostok - jako pasmo klęsk, prawie bez precedensu w historii kraju. Prawdy o wielu, miesiącami tropionych, aferach zostało niewiele, nawet o tej badanej względnie rzeczowo, o aferze Rywina, nie mówiąc już o aferze PZU, czy jeszcze ponoć większej aferze Orlenu. Za to czarny muł, gigantycznego fałszywego świadectwa przeciwko III Rzeczpospolitej wsiąkł w głowy. I z tych intelektualnych głów, jak zatruty owoc narodziła się idea Czwartej
Rzeczpospolitej mająca być dobrym zaprzeczeniem tej Trzeciej. Przejęta przez PiS okazała się wygodnym sloganem wyborczym i pomogła wygrać tej partii wybory w 2005 roku.
PiS nie zdobył jednak władzy na fali wzburzenia złem, którego medialny obraz pokazywano ludziom każdego dnia. Tak się mówi, ale to fałsz. Kłamliwy przekaz o kraju w toku burzliwej przemiany i rozwoju dał zatruty efekt. Nie było wzburzenia, czyli pozytywnej reakcji wyborców. Była rezygnacja, opuszczenie rąk, dezorientacja i jako skutek największa absencja wyborcza od 1989 roku. PiS dostał od wyborców mandat taki sobie i dopiero swym złym talentem Jarosław Kaczyński zamienił go w potężną władzę, jakiej nie miał żaden rząd Trzeciej Rzeczpospolitej.
I zaczęła rodzić się Czwarta RP, państwo PiS. Bardzo szybko okazało się, że za fasadą demokracji i Konstytucji powstają zalążki systemu, w którym każdy obywatel jest potencjalnie podejrzany i może być przetestowany przez agentów tajnej policji, a państwa trzeba się bać. Wracał w innych warunkach i czasach klimat znany z PRL. Następowały odpowiadające temu przemiany w randze władz. Na czoło postawiono potężny wieloresortowy segment śledczo-represyjny pod kierunkiem ministra Zbiory, jako prokuratora generalnego. No i była ideologia; poszukiwanie Układu, wszechogarniającej, konspiracyjnej, przestępczej sieci oplatającej kraj i faktycznie nim rządzącej. Czwarta RP zaczęła wyglądać, jak państwo prokuratorów i tajnych policji, na służbie politycznej paranoi. Ofiarą tej paranoi i jej nosicieli padła Barbara Blida.
W roku 2007 przez największą w III Rzeczpospolitej mobilizację wyborczą przestraszeni obywatele odegnali PiS od władzy i położyli kres IVRP. Ale wiele reliktów tamtego czasu zostało, między innymi wśród prokuratorów. To dlatego prawda o łajdactwach czasów szukania układu wychodzi na jak tak opornie. Po kilku latach prac Komisji śledczej badającej okoliczności śmierci posłanki SLD powstał raport z wnioskami o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Zbiory. Podpisuję się pod słowami Pawła Wrońskiego z "Gazety Wyborczej" na temat reakcji z jakimi ten raport się spotkał. Bardzo zła była dowcipkująca reakcja Premiera, współbrzmiąca z dowcipasami obu zainteresowanych z PiS. Tak nie wolno Panie Premierze! Raport w sprawie Barbary Blidy stwarza szansę, może ostatnią, rozliczenia przez Trybunał Stanu, właściwą do tego celu instytucję, największego zagrożenia dla wolności obywateli i interesów kraju, jakim były dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli to się nie stanie to zły duch
Czwartej RP kiedyś powróci.
Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski
Tytuł i lead pochodzą od redakcji