Tusk zwrócił się do prezesa. "Trzeba mieć coś w głowie dziwnego"
Donald Tusk wyśmiał Jarosława Kaczyńskiego za jego sugestię, że Niemcy chcą odebrać Polakom możliwość grzybobrania. - Chłopie, usiądź i gadaj ze mną, jak ma wyglądać przyszłość Polski. A on woli o tych grzybach opowiadać - mówił lider PO.
Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Chełmie atakował Unię Europejską za próbę koncentracji władzy w Brukseli. - A kto ma największe wpływy w Brukseli? Właśnie, Niemcy. Mielibyśmy przejść spod jednego buta ze wschodu pod drugi but z zachodu - mówił.
Stwierdził, że Bruksela chce odebrać Polsce lasy. - To jest nasza własność. A z własnością wiąże się wolność. To, że możemy sobie spokojnie wejść do lasu, to nie jest tak wszędzie, w wielu krajach lasy są w rękach prywatnych lub we władaniu korporacji. My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby do lasu, chodzimy, aby wypocząć. To jest część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności odebrać - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk: chłopie, usiądź i gadaj ze mną
Do tych słów Kaczyńskiego odniósł się we wtorek Donald Tusk, który przemawiał w Legionowie. - Kiedy Kaczyński zaczął mówić o tych grzybach, no okej, można się pośmiać. Opublikowałem nawet taki wpis, bo naprawdę trochę się nieswojo czuję, bo wzywam go od lat do debaty. Wydaje się to normalne: on jest szefem partii rządzącej, ja jestem liderem partii opozycyjnej, zaraz są wybory, znamy się od 30-40 lat. Chłopie, usiądź i gadaj ze mną, jak ma wyglądać przyszłość Polski. A on woli o tych grzybach opowiadać - mówił Tusk.
Stwierdził jednak, że Kaczyński powiedział historią o grzybach "prawdę o sobie". - On chciał postraszyć, trzeba mieć coś w głowie naprawdę dziwnego, żeby straszyć tym, że mocarstwa zachodnie myślą o tym, jak zabrać nam grzyby. Coś tam nie jest w porządku moim zdaniem, ale na końcu jest gdzieś tam ukryta prawda - mówił.
- Każdy lubi zbierać grzyby. Pan Kaczyński powiedział w swoim wystąpieniu: ludzie idą na grzyby, żeby wypocząć, żeby zebrać grzyby, albo w jakiś innych celach. Szczerze powiedziawszy nawet nie chcę się domyślać, w jakim celu Kaczyński idzie na grzyby, jeśli nie wypocząć i nie zebrać grzybów - mówił.
Tusk: PiS równa się trucizna
Problem polega na tym, że będzie coraz mniej miejsc, gdzie będzie można zebrać grzyby. - Kiedyś rzuciłem te słowa twarde, bolesne, ale jakże prawdziwe, że PiS równa się trucizna, że swoimi decyzjami, zaniechaniami, korupcją, zatruwają Polskę nielegalnymi odpadami, wycinają polskie lasy, zatruwają polskie rzeki - mówił.
Powiedział, że wszystko jest "przykrywane klasycznym pisowskim kłamstwem". - Jednym z tych naczelnych kłamstw było: Platforma chce sprzedać lasy. Pamiętacie, powtarzali to i dzisiaj znowu to powtarzają. Statystyki są tu bezlitosne. Wiecie, że oni ziemi ornej i polskich lasów sprzedali cudzoziemcom, w tym głównie Niemcom, 10 razy więcej, tysiąc procent więcej niż my w czasach, kiedy ja byłem premierem? To nie tylko dowód na ich niebywałe kłamstwa. To jest jak w soczewce, że oni każde słowo zamieniają w przeciwieństwo tego słowa. Musimy zawsze wszystko traktować na opak. Jak mówią, że bezpieczna Polska, to narażają Polskę na największe niebezpieczeństwo. Jak oni mówią polskie lasy, to wycinają te lasy rzeczywiście na potęgę. Nikt na świecie nie robi tak rabunkowej gospodarki jak oni w tej chwili - przekonywał Tusk.
Czytaj więcej: