Putin rozmawiał z Łukaszenką. "Omówili współpracę"
Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka rozmawiali w sobotę telefonicznie. Przywódcy Rosji i Białorusi omówili współpracę obu krajów w sferze obronności - podała państwowa białoruska agencja BiełTA, powołując się na służby prasowe Łukaszenki.
Jak podały służby prasowe Łukaszenki, "poruszono aktualne kwestie współpracy białorusko-rosyjskiej, w szczególności w sferze obronności". Omówiono też program wizyty Łukaszenki w Rosji, który ma przyjechać do Petersburga 29 grudnia na spotkanie z Putinem.
Wcześniej agencje informowały, że Łukaszenka ma wziąć udział w nieformalnym szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw w Petersburgu, który ma się odbyć 28 i 29 grudnia.
Napięta sytuacja na granicy z Ukrainą
W piątek z przedstawicielami Izby Reprezentantów i Senatu USA rozmawiał o sytuacji na wschodzie kraju prezydent Ukrainy Wołodmyr Zełenski. "Teraz jak nigdy znaczenie mają nie słowa, a czyny" - przekonywał 20 członków Kongresu USA z obu Partii - Demokratycznej i Republikańskiej. Podczas rozmowy oceniono, że sytuacja na wschodzie Ukrainy "pozostaje trudna", a Stany Zjednoczone mają odebrać ogromne znaczenie w "procesie pokojowego uregulowania konfliktu" - czytamy w komunikacie biura prezydenta.
"Teraz - jak nigdy - znaczenie mają nie słowa, a zdecydowane działania. Moim celem jest zatrzymanie przelewu krwi na wschodzie Ukrainy. Nie można wyobrazić sobie bezpieczeństwa w Europie bez zakończenia wojny w Donbasie" - powiedział Zełenski. Zapewnił też, że "żadne ustalenia dotyczące Ukrainy nie są możliwe bez Ukrainy. Żaden kraj trzeci nie może mieć prawa głosu w kwestii integracji Ukrainy z NATO" - dodał.
Władze w Kijowie podały, że 122 tysiące żołnierzy rosyjskich pozostaje w odległości 200 km od granicy ukraińskiej, kolejni mają stacjonować w promieniu 400 km. Armia rosyjska ogłosiła w sobotę, że po ćwiczeniach na południu Rosji - w rejonach graniczących z Ukrainą, w tym na anektowanym Krymie - wraca do miejsc stałej dyslokacji około 10 tysięcy żołnierzy.