Trwa ładowanie...
14-03-2011 07:48

Omal nie zginął, bo naczepa spadła z tira

Można być świetnym kierowcą, a przez lekkomyślność innych omal nie zginąć na drodze. Chyba tylko opatrzność czuwała nad panem Jackiem (29 l.), którego z drogi dosłownie zmiotła wielka naczepa tira. Jego osobowe auto nadaje się na złom, a on sam ma tylko złamaną nogę...

Omal nie zginął, bo naczepa spadła z tiraŹródło: Fakt, fot: Jarosław Górny
d4kc8i3
d4kc8i3

Pan Jacek wracał swoją mazdą do domu od narzeczonej. Był już w Stępkowie (woj. lubelskie). Od domu dzieliło go zaledwie 100 metrów.

Wtedy z naprzeciwka nadjechała wieka ciężarówka wioząca torf. Na nierównej szosie nagle oderwała się od niej przyczepa. Siła bezwładności w jednej chwili rzuciła ją na wprost na mazdę pana Jacka. Kolos uderzył w przód i bok osobówki i zepchnął ją do rowu. Z miejsca gdzie siedział pan Jacek została miazga. Przerażeni świadkowie wezwali policję. Na miejsce wypadku przyjechali też strażacy.

Wprost nie mogli uwierzyć, że zakleszczony w pojeździe kierowca żyje. Mało tego, jest przytomny. Zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej kiedy okazało się, że ma tylko złamaną nogę!

Z solidnej mazdy została kupa pogiętej blachy. Auto nadaje się tylko na złom. Chyba tylko cud sprawił, że pan Jacek wyszedł z kraksy w jednym kawałku. Ze złamaną nogą i poobijany trafił do szpitala. U jego łóżka cały czas czuwa troskliwa narzeczona Beata Bożym (26 l.).

d4kc8i3

- Nasze domy dzieli 13 kilometrów. To prosta droga. Jacek dojeżdża do siebie po 15 minutach. Zawsze wtedy wysyła do mnie sms-a. Tym razem jednak nic nie przyszło. Zaczęłam dzwonić i dowiedziałam się, że miał wypadek - opowiada zdenerwowana młoda kobieta.

- Najważniejsze, ze syn żyje. Dowiedziałem się, że sworzeń łączący przyczepę z kabiną był od dawna uszkodzony. Kwestią czasu było kiedy w końcu się urwie. I tak się w końcu stało! - nie kryje zdenerwowania Marek Czupryński, ojciec kierowcy.

- Wstępne oględziny pozwalają na stwierdzenie, że przyczyną oderwania się przyczepy było pęknięcie zaczepu mocującego. Teraz ustalamy kto jest za to odpowiedzialny - mówi Andrzej Kot, oficer prasowy policji w Parczewie.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Idzie wiosna. Dziewczyny zrzucają kurtki!

d4kc8i3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kc8i3
Więcej tematów