Władze uniwersytetu szukają oszczędności w związku z trudną sytuacją finansową uczelni. Nasi studenci i tak w okresie przedświątecznym i noworocznym przekładali zajęcia więc przedłużone ferie nie są czymś nowym - powiedziała rzecznik Uniwersytetu Wioletta Ustyjańczuk.
Podczas przerwy centralne ogrzewanie będzie włączone tylko na minimum. Nie można go wyłączyć całkowicie, gdyż popękałyby rury. Uczelnia zaoszczędzi również na sprzątaniu. Z obliczeń wynika, że w ten sposób uniwersytet zaoszczędzi 500 tys. zł - powiedziała Ustyjańczuk.
Uniwersytet nie będzie jednak zamknięty na głucho. Administracja uczelni będzie pełniła dyżury dla pracowników i studentów. Normalnie funkcjonować będą akademiki i biblioteki.
Zajęcia, które z powodu przerwy nie odbędą się, częściowo już odrobiono. Pracownicy uniwersytetu jesienią pracowali w soboty. Tak samo będzie wiosną przyszłego roku.
Studenci część zajęć odrabiać będą samodzielnie, na przykład słuchaczom wydziału humanistycznego zadano pisemne prace. (jask)